Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Re: ci?ża, proszę pomóżcie Re: ci?ża, proszę pomóżcie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: ci?ża, proszę pomóżcie

« poprzedni post następny post »
Data: 2005-10-18 10:59:02
Temat: Re: ci?ża, proszę pomóżcie
Od: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Użytkownik "Lia" <L...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1vt8vqt7ep0bm$.dlg@iska.from.poznan...
>>
>> Lia. Przypuszczam, że z powodzeniem mogłabyś założyć Radio MaLia, cechuje
>> Cię podobny stopień zajadłości, z wektorem przeciwnym.
>
> Wydaje Ci się.

Całkiem być może.
>
>> Niepotrzebne mi Twoje
>> wiązanki.
>
> Jak to nie? Ty ich wręcz pożadasz. Tylko po to, by się utwierdzić w tym co
> Ci się wydaje.

Wydawało mi się, dokąd nie pzreczytałam postu, w którym wyzbyłaś się na
chwilę ironii i napisałaś poważnie. Teraz wiem, że nie jest tak źle, jak mi
się wydawało.
> LOL
> Ja mam przyjąc, że Bóg istnieje, bo m.in. Ty w nie go wierzysz, i on Cię
> doświadcza, i pomaga Ci w zyciu.

Ja Ci wcale nie każę przyjąć, ze Bóg istnieje. Ja Ci tłumaczę, dlaczego ja
to przyjmuję. Widzisz różnicę, mam nadzieję.

> Ale jak ja piszę, co sądzę o katolikach, to Ty i tak wiesz lepiej co ja o
> nich sądze, mając moje słowa za nic.

Sama przyznałaś, że miałaś intencję porównania katolików do wierzących w UFO
z konsekwencją ciągu dalszego Twej wypowiedzi. I byłoby mi miło, gdybyś
przyznała, ze trochę się zapędziłaś. Ale nie jest mi to już potrzebne, w
zwiazku z postem, do którego odwołuję się powyżej.

> To się w sumie wpisuje w Twoje przeświadczenie, że terrorysta może wierzyć
> w co chce, ale do nieba nie trafi, bo mu to obiecał jego Bóg, a nie Twój.
> A
> Twój jest Twojszy niż jego.

Ja sądzę tylko, ze on nie trafi do chrześcijańskiego nieba, bo sprzeciwił
się Dekalogowi. Do innych nieb, w których istnienie nie wierzę, ale
przyjmuję, ze wierzą inni, drogi mu nie zamykam. A i do chrześcijańskiego
nie zamykam, bo to nie ja jestem Sędzią Sprawiedliwym. Sądzę, ze nie trafi,
ale mogę się, ku memu zdziwieniu, mylić.

>
>> I niezależnie
>> od ilości stuknięć w czyjekolwiek czółko tchórz zostaje tchórzem, nawetm,
>> gdy z braku argumentów rzuca pogardliwym określeniem "katol".
>
> Wiem, a na koniec go osądzi Ktoś, o kim nie wiadomo nawet czy istnieje.

Lia, ten biedny kot już stracił orientację, gdzie ma głowę, a gdzie ogon.


> Emocji?
> Mam wrażenie, że to z Ciebie emocje wylewają się wszystkimi otowrami
> ciała.
> Mnie to bardziej bawi z jednej strony.

Mnie też.

>Z drugiej Twoja postawa właśnie
> stawia Cię bardzo blisko DD czy ojca Rydzyka. Mimo tego, że zwykle
> starałas
> się pisać w duchu nauk chrześcijańskich, ale z dużym, dystansem nagle
> stałas się fanatyczką na miarę wojowników dżihadu. A ja fanatyzmu nie
> lubię, w żadnej postaci.

Konkret. W czym przeszkadza Ci to, co piszę. Co Ci się w tym nie podoba.
Prosiłam po wielokroć i nadal pozostaję w pzrekonaniu, że zamknęłaś się w
swoich wydumaniach na temat tego, co ja piszę, a nie w tym, co ja piszę.

> Aaaaaaaa.
> Piszę, co sądzę o katolikach. Piszę, dlaczego nie mogłabym ogółu
> wierzących
> uznać za idiotów czy wariatów. Piszę, o tym że odróżniam wyrażanie swoich
> poglądów od opisywania czegoś. I do tego mam wrażenie, że do tej pory
> dałam
> się poznać jako osoba, która nie ma oporów z pisaniem o własnych
> poglądach,
> mimo że dla wielu sa one kontrowersyjne. Naprawdę gdybym uważała, że
> wierzący to nieszkodliwi wariaci dawno bym Ci takim postem rzuciła prosto
> w
> twarz.
> Ja mogę pisać, pisac, pisać, a Ty i tak będziesz wiedziała lepiej co ja
> sądzę.
>
Nie. Nie mam w zwyczaju wiedzieć lepiej, moze poza tym jednym konkretnym
przypadkiem z UFO :) Cieszę sie, że wreszcie zaczęłaś pisać coś od siebie,
zamiast ironizować, co z założenia (wiem o tym aż nadto dobrze) ma intencję
umniejszenia adwersarza.

>> Wbrew temu, co mi przypisujesz i jak bardzo budzę w
>> Tobie wściekłość, nie jestem wrogo nastawiona. MOże tylko dolewam oliwy
>> do
>> ognia, a i to sącząc strumyczek, a nie chlustając po omacku, jak Ty.
>
> Nie budzisz we mnie wściekłości. Mój sprzeciw budzą jednak pewne
> stwierdzenie, ich forma, i pewne ograniczenie.

Co konkretnie, ponawiam prośbę. Tylko wtedy będę mogła się odnieść. A może
mnie naprawisz?

>
> Przeczytaj tamtego posta.
> Problem dotyczył udowadniania istnienia czegoś przez niemożnośc
> udowodnienia, że to nie istnieje. Problem, który w równej mierze dotyczy
> tego co tym próbowała udowodnić Ewa, jak i wynaturzeń w postaci kampanii
> wyborczej. Padł ostulat, by podchodzić do udowadniania racjonalnie, tak by
> móc empirycznie wykazać ze x istnieje. Wtedy odpadło by nam wiele
> patologii, które żerują na takiem sposobie udowadniania. No ale skoro ktoś
> przyjmuje, że jego metody sa dobre to musi brać pod uwagę, że dla wielu
> ludzi będzie choćby nieszkodliwym wariatem.

Historia fiolizofii jednak doceniła faceta, mimo że wielu uznaje jego wywód
za wyznanie nieszkodliwego wariata :)

>
>
>>> Zupełnie jak Ty tu czy na kafeterii przedstawiasz podejścia ludzi do
>>> róznych spraw, nawet takich których osobiście nie doświadczałaś.
>>
>> Czynię to w konkretnym celu. Jaki jestTwój?
>
> Konkretny, jako i Twój.
> Jak mi zechcesz teraz wyłuszczyć, że Twój cel jest Twojszy niż mój to się
> załamię.

Wiesz, z założenia mój cel jest bardziej mojszy niż Twój ;) Ogólnoludzko to
nie ma najmniejszego znaczenia. Ja mam konkretny cel wskazywania ludziom
różnych problemów, które być może im umknęły w natłoku emocji, złych myśli,
zapętleniu. Jaki jest Twój?

>>>> I uzasadnij, ze potrzebuję asekuracji. Jak przysrywać, to z talią
>>>> dowodów w dłoni, zeby nie robić z gęby cholewy.
>>>
>>> To, ze nie można udowodnić, że nie potrzebujesz nie oznacza, że nie
>>> potrzebujesz.
>>
>> Odwracasz kota ogonem, Pani Empiryczna. Znowu tchórzliwy odwrót z
>> poszczekiwaniem?
>
> Wybacz, ale ja nic na to nie poradze, że nie wyczuwasz tego co gryzie.

Wolę nie wyczuwać, żeby nie wiedzieć lepiej, niż Ty, co masz na myśli, stąd
pytam o konkret. "uzasadnij, ze potrzebuję asekuracji." Nie doczekuję. Nie
masz?

>
>>
>>
>>> To, że Ty nie wierzysz w to co ja, nie oznacza, że to w co ja wierze,
>>> jest
>>> pozbawione sensu.
>>
>> Nigdzie tak nie twierdziłam. Ty natomiast atakujesz, dość niewybrednie,
>> moją
>> wiarę. Jeśli gdziekolwiek obraziłam i poniżyłam innowierców, poproszę o
>> dowód. Jeśli nie, pozwól, że usłużnie przeczyszczę Ci cholewkę na twarzy.
>
> Ooo, i znowu coś ugryzło, a nie dało do myslenia...

Lia, odszczekaj, bo nie umiesz przytoczyć, gdyż nie obrażałam. Nic nie
ugryzło, jakkolwiek rzucanie bezpodstawnych oszczerstw świadczy o
rzucającym, nawet jeśli potem czuje się moralnie zrehabilitowany z
niewyjaśnionych powodów. Chciałabym wiedzieć, co napisałam/zrobiłam źle,
żeby móc się poprawić. Nie dasz mi szansy?

>
> Wiesz, ja tu nie bronię niczego wąznego dla mnie. Ja się tym bawię. Serio
> serio. Dyskusja dla dyskusji.

Miej zatem szacunek dla dyskutantów i odpowiadaj na pytania.

>> Ale jak już napisałam
>> Agnieszce, jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy znaleźli podstawy, by
>> wierzyć w Buddę czy Konfucjusza. Zrozumieć, że wierzą w coś, ku czemu
>> mają w
>> swym mniemaniu przesłania, podobnie jak ja. Nie wiem, czy traktować Cię
>> poważnie (jak się staram) czy jednak przyjąć, że prześmiewczo popitalasz
>> znudów (jak sugerujesz) Mozesz się sprecyzować, bo jeśli nie dyskutujesz
>> poważnie, to szkoda mojego czasu?
>
> Widzisz, problem polega na tym, że Ty masz gdzieś to co ja piszę.

Nie mam gdzieś. Dowodem niechaj będą przypisywane mi emocje, po częsci
będące prawdą.

> I w momencie gdy piszę co sądzę, a czego nie sądze o katolikach.
> I w momencie gdy piszę, czym dla mnie jest ta dyskusja w oparach absurdu.
> Gdybyś czytała, rozumiała, i przyjmowała to co Ci próbuje przekazać
> rozmówca to nie musiałabyś teraz zadawac tego pytania, bo odpowiedź dawno
> padła.

Padło też parę oszczerstw, które dla mnie śmieszne nie są :) Poproszę o ich
uzasadnienie. Chyba, że masz gdzieś to, co piszę.


>> Odwrót, tratatata, z góry zaplanowane pozycje... Przyznałaś już w poście
>> do
>> Ewy, że porównałaś chrześcijan do wierzących w UFO. Żałosnawo wygląda w
>> tym
>> świetle powyższe, niestety.
>
> Ooo, znowu wiesz lepiej :)
> Czy za 4 posty spytasz znowu o cos co już dawno napisałam?

Jeśli wskażesz mi, gdzie napisałaś (nie znajduję), to nie będę. Jeśli nie
wskażesz, będę, bo prowadzisz dyskusję w stylu DD i robisz uniki.

>> Odniesiesz się do intencji czy przemilczysz, bo Ci głupio bądź przepełnia
>> Cię duma, która zatyka Cię od środka?
>
> Ups. Było trzeba zaznaczyć, że kwestia intencji jest dla Ciebie ważna, i
> wymagasz odniesienia.

Zaznaczałam, widocznie nie dość wyraźnie.

> Ja jeszcze nie spotkałam osoby, która odnosi się do każdego słowa swojego
> rozmówcy. Ale widac tak trzeba, bo jesli się tego nei robi to znaczy ze
> komuś jest głupio się odnieśc albo duma mu nie pozwala.
> Kiespkie chwyty, Margola, kiepściuchne...

Trzeba. Przynajmniej do niektórych, których unikasz jak ognia. W
odpowiedziach na pyatnia o konkrety nie jesteś jak na razie zbyt hojna.

> Ponadto znowu nie czytasz tego co piszę. Już raz napisałam o tonie
> prześmiewczym. Mam wrażenie, ze dośc jasno to okresla moje intencje.

Tak. Ton prześmiewczy zakłada deprecjonowanie adwersarza. Rozumiem, że tak
płytkie są Twoje intencje.

> Dlatego nie pojmuję, dlaczego miałam jeszcze raz o tym pisac. A gdy nie
> napisałam o tym powtórnie zarzucasz mi znowu coś co Ci się uroiło w
> głowie.
>
> Ooooo, podsumujmy to tym, że jest tak zaślepiona tym czego chcesz bronić,
> że nie dopuszczasz do siebie myśli, że ten temat dla innych nie jest
> tematem najwyższej rangi, przy pisaniu o którym trzeba stać na
> baczność/trwac na klęczkach.

Nie. Wymagam natomiast odwagi, nawet w prześmiewaniu się, by przyznać, że
się tym prześmiewaniem próbuje obrazić i umniejszyć. To chyba nie jest dużo?

>> Gdybamy akademicko. Chyba, że nie masz wystarczającej wiedzy, a tylko
>> zajadłość, z którą doprawdy trudno polemizować, czy po przeciwnej stronie
>> ma
>> się ojca Rydzyka, czy Lię.
>
> Hmmm, ja mam wrażenie że z Tobą nie ma de facto dyskusji, bo skupiasz się
> na klepaniu epitetów, i pisaniu obok zadanych pytań.

MOże dlatego nam trudno się dogadać, gdyż mam dokładnie to samo wrażenie na
Twój temat. jednak niezmiennie drążę, by dojść do jakiegoś wniosku.

>>> To, że przy okazji tej dyskusji po kilkulatach w usenecie postanowiłas
>>> uznac, że jak się coś pisze to się pisze tylko i wyłacznie o sobie, o
>>> swoich przekonaniach, i swoich osądach pozostanie dla mnie zagadką.
>>
>> Nie uznałam tak. Sama potwierdziłaś.
>
> Wybacz, Margola. Ale za stara jestem, żeby udało Ci się wmówić mi
> cokolwiek.

Cytuję:

">>>> Ja naprawdę niczego nie uzasadniam.
>>>> Ja stwierdzam, że znakomita większośc ludzi uważa ludzi twierdzących,
>>>> ze
>>>> porwało ich UFO za nieszkodliwych wariatów.
>>> Czy to analogia do osób wierzących?
>> A jak Ci się wydaje?
> A jednak Margola ma rację - tchórzysz.

Oczywiście.
Ale cieszę się, że dzięki temu obie czujecie się lepiej :)"


>Poszukaj jakiejś naiwnej owieczki, która uwierzy w każde Twoje
> słowo. I to najlepiej ze sklerozą, zeby nie pamiętała co wczesniej sama
> mówiła/pisała.

Przecie mam. Po drugiej stronie kabla.

>> Nie dlatego. W ogóle nie próbuję. Prowokuję Cię tylko, bo skoo piszesz
>> pogardliwie "katol", to brak Ci argumentów i musisz dać upust
>> wściekłości.
>> Przyjmuję i podsycam, bo wyraźnie tego oczekujesz.
>
> Ohhh, wpadłas we własne sidła.
> Niestety Twoje postawienie w jednym zdaniu katolika i debila, niestety
> nosiło znamiona wartościowania. Doprawdy karygodne to stawiac się z racji
> wiary wyżej od de facto chorej osoby.

Och, to zdanie wielu innych. Nie moje.

> I tu można puścić piękna epistołę na pól strony, jak to Twoje czyny
> rozjeżdżają sie z patetycznymi deklaracjami.I do tego w sposób niski
> próbujesz winę za swoje słowa przerzucić na innych, zupełnie jak mała
> Zosia
> w przedszkolu.

Aha. Rzucasz kamieniem, uważaj, żeby się o belkę w oku nie potknąć na
rozbiegu :)

> Jak widzisz retoryka wmawiania, insynuowania, i dośc nieciekawego
> traktowania dyskutanta nie jest szczególnie trudna. Wywalenie na stół
> kupki
> pozornie mających sens argumentów tez nie jest szczególnie trudne.
> Tylko dzisiaj jakoś nie mam weny do takiej pisaniny, bo Ty i tak będziesz
> wiedziec swoje.

Trudno. Pozostanę w przeświadczeniu, że jestes tchórzem, mając ku temu
kolejne argumenty (insynuujesz, wykręcając się od podania argumentów)
Wolałabym pozostać w innym, ale pozbawiasz mnie tej możliwości.

Margola


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
18.10 Margola
18.10 Lia
18.10 Lia
18.10 puchaty
18.10 puchaty
18.10 Sowa
18.10 Lia
18.10 Agnieszka Krysiak
18.10 Margola
18.10 Lia
18.10 Lia
18.10 Agnieszka Krysiak
18.10 puchaty
18.10 Sowa
18.10 Lia
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem