Data: 2006-11-13 23:36:35
Temat: Re: ciagle nowe (link)
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lozen"
>
> Jezeli zrobisz dym to dziecko wie ze je kochasz, ze stajesz w jego
> obronie, ze walczysz o jego prawa. Jezeli wszystko zamiatasz pod dywan to
> dziecko odbiera to jako by jego problemy byly malo istotne. Wiec teraz
> sama sie zapytaj z ktorej sytuacji dziecko bedzie mialo wiecej korzysci
> nie tylko w danej chwili, w danym dniu, ale i na przyszlosc?
>
Jak dymu nie zrobisz, tylko utulisz, to też wie, że je kochasz a jego
problem traktujesz poważnie. Choć generalnie się zgadzam, że dym zrobić
należy, i to dla dobra własnego dziecka, niekoniecznie cudzych.
Osoba skrzywdzona, szczególnie z podtekstem seksualnym (jak w Gdańsku),
często odczuwa irracjonalne poczucie winy. Zamiatając problem, przenosząc
ofiarę do innej szkoły oraz niedoprowadzając do ukarania sprawców,
wzmacniasz to odczucie. To jest niesprawiedliwe, karzesz przenosinami
ofiarę, oprawcy pozostają bezkarni - tak to odbierze. Potem włączy się
racjonalizacja i dziecko uzna, że to faktycznie ono/jego postępowanie było
przyczyną problemów.
Druga kwestia, chcesz w swoich ramionach ochronić dziecko przed złym
światem, żeby już żadna krzywda go nie spotkała. Strategia wycofania,
niezbyt mądra, jako wzór postępowania na przyszłość.
W sumie z miłości skrzywdzisz dziecko.
--
EwaSzy, nocnodomorosła psicholog ;)
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
|