Data: 2002-03-07 09:21:22
Temat: Re: ciasto na pizze
Od: "Lilla" <l...@f...krasnik.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <g...@p...onet.pl> w wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:
> Może ktoś ten przepis sobie skopiował i mógłby podesłać.
Grzesiu, Twoja prosba jest dla mnie rozkazem ;-)
Oto cytat z Twojego postu, ktory zawiera...
"...przepis na najlepsze ciasto na pizze na świecie. [co potwierdzają
niektorzy bywalcy tej grupy]
Oto on:
składniki:
pół kilograma mąki przedniej jakości
torebka drożdży instant
3 "czubate" łyżki oliwy extra vergine
znaczna łyżeczka soli
ciepła woda - około szklanki
Sposób przyrządzenia:
Ciasto na pizzę po upieczeniu powinno łączyć kruchość spodniej
warstwy z delikatną puchatością warstwy tuż spod nadzienia.
Ciasto zaczynam od wyrobienia mąki z solą, drożdżami i wodą - wody
dodaję tyle, by otrzymać ciasto o średniej twardości - tak by plastycznie
układało się pod rękoma. Kiedy ciasto dobrze wyrobione, gładkie, dodaję
do niego oliwę i znowu wyrabiam, aż ciasto wchłonie całą oliwę i będzie
błyszczące i doskonale nie łączące się ze stolnicą. Teraz ciasto ląduje
w misce, miska jest nakryta ściereczką i odstawiona - miska w ciepłe
miejsce.
W tym czasie jest czas by przygotować sos i nadzienie. O czym w poniżej
w szczegółowych przepisach.
Kiedy ciasto podrośnie - zwiększy swoją objętość około półtora raza,
wyjmuję je z miski, oprószam mąką i formuję albo placek, albo pieróg,
innymi słowy calzone. Tutaj stosuję pewien patent, który wydobyłem kiedyś
podczas całodobowego przesłuchania pewnego Włocha, podczas nocnej
sesji nad Balatonem - na wysmarowanej blachą oliwie układam ciasto,
zawijam trochę brzegi, by nadzienie nie uciekało i smaruję je bardzo obficie
oliwą. Dzięki temu nadzienie, które znajdzie się na cieście nie rozmiękczy
jego za bardzo i po upieczeniu ciasto będzie odpowiedniej suchości, a nadzienie
odpowiedniej wilgotności.
Wysmarowane ciasto oliwą smaruję jeszcze, w przypadku niektórych nadzień
sosem pomidorowym. Dopiero na sos pomidorowy układam nadzienie i... nie,
nie posypuje żadnym serem. Na ser dopiero nadejdzie czas.
Jeśli to zwykła pizza a nie calzone, wkładam ją do pieca na kilkanaście minut
do pieca. To, że pizza jest już prawie gotowa poznaję po brzegach, które lekko
przyrumienione. Teraz wyjmują na chwile pizzę z pieca i układam na niej dosyć
grube plastry mozarelli. Pizzę z mozarella wkładam jeszcze do pieca na około 3
minut - tak by ser się rozpuścił i dosłownie leciusieńko zażółcił - ułożenia
mozarelli prze upieczeniem się pizzy spowodowałoby, iż ser w zasadzie by się
spalił i pozostała by z niego tylko cienka, chrupka skórka - taki tez jest
dobry - ale myślę, że ciągnący się ser na pizzy jest znacznie lepszy.
Przepis pochodzi z mojej strony Gotowanie to sztuka!: www.mniammniam.pl
Na tej stronie znjadziesz jeszcze wiele innych smakowitych przepisów."
Koniec cytatu
Pozdrawiam
Lilla
|