> > Szkoly rodzenia w Szwecji sa bezplatne, jak zreszta cala opieka w ciazy,
> > podczas porodu i pologu.
> > Informacje w nich przekazywane sa bezstronne i rzeczowe.
> >
> >
> > > na temat porodu przez cesarkę nie dowiem się od Ciebie nic istotnego.
to
> > tak
> > > jak słuchać od księdza kazania na temat życia w rodzinie...
> >
> >
> > A to bardzo ciekawe, bo mojemu pastorowi urodzilo sie niedawno czwarte
> > dziecko ,-)
> > A.
>
>
> może w takim razie wpadnij do Polski, pooglądaj tutejsze szpitale, weź
> głęboki wdech polskiej rzeczywistości to wtedy porozmawiamy...


Tylko nie bardzo rozumiem, jakie to ma miec przelozenie na Twoj konkretny
brzuch..... Czyzby Polki byly wedlug Ciebie szczegolnie marnym materialem na
kobiety rodzace naturalnie?
Co do kwestii polskich szpitali - przezylam w Polsce 32 lata, wiec wiem, co
masz na mysli. Tym bardziej dziwie sie zatem, ze znajac ich realia chcesz
sie decydowac na operacje........

>
> i polecam ostatni post na pl.soc.dzieci na temat porodu cesarskiego i jego
> przyczyn. dziewczyna męczyła się 21 godzin, poród naturalny nie udał się i
> skończyło się cesarką. za późno,

Czytalam. Jest roznie, ale najczesciej jest bezproblemowo. 15% porodow w
Szwecji odbywa sie przez cc. Ostatnio wprowadzono obostrzenia w
przeprowadzaniu cc na zyczenie. Cc w praktyce wykonuje sie tylko z powodow
medycznych. 15%. Zawsze mozna patrzec na szklanke wypelniona woda do polowy
i powiedziec- jest w polowie pusta, ale mozna tez powiedziec - jest w
polowie pelna. Optymizm lub pesymizm - z tym drugim znacznie trudniej sie
zyje, pomysl o 85% porodach naturalnych.


> być może jestem stworzona do rodzenia
> naturalnie, być może wręcz odwrotnie. nie powie mi tego żaden lekarz,
> ciocia, babcia czy ktokolwiek z was. nie wiadomo tego do samego porodu a
ja
> nie chcę narażać mojego dziecka i siebie na podobne powikłania. głupotą
> byłoby wróżenie sobie na dwa niczym przysłowiowa babcia. poród naturalny
> niesie za sobą ryzyko, którego nie chcę lekceważyć.

A wiec poszukaj takiego lekarza/szpitala, ktory Ci zagwarantuje szybkie
przejscie do cc w razie najmniejszych problemow. Nie musisz czekac 21
godzin. To byla patologia.


> Tobie się udało - bardzo
> się cieszę. ale nie chcę mieć do siebie żalu do końca życia jeśli mnie się
> nie uda. a wiem, że poród cesarski planowany jesta dla dziecka gwarancją
> mniejszych powikłań śród i okołoporodowych (co z resztą było wyraźnie
> napisane w jednym z artukułów przytoczonych przez Ciebie).

Ja nie chce Ci odmawiac prawa do cc, jedyne, czego chce, to abys choc troche
pozytywniej pomyslala o naturalnym porodzie i poznala techniki oddychania,
sposoby znieczulen, niejako mentalnie sprobowala to przezyc.

>
> i jeszcze jedno, jeśli natura tak świetnie radzi sobie z porodami po co
> kleszcze i próżnociągi dalej używane przy porodach? dzięki takim
wynalazkom
> mój teść stracił prawie oko (niedowład mięśni powieki, nie był w stanie
> zamknąć tego oka ani otworzyć). po co oksytocyna, nacięcia etc. z resztą
> ktoś już trafnie to zaznaczył.

Twoj tesc ma zdaje sie pare ladnych lat? To cos mowi o postepie
medycyny..... Uwazam, ze porownujesz sprawy roznego kalibru - pomoc w
ostatniej fazie porodu do cc. To nie jest to samo. A dobrze wykonane
naciecie krocza goi sie w tydzien i nie zostawia po sobie zadnych problemow.
Rodzilam dwa razy - z nacieciem i bez, i musze powiedziec, ze lepiej
wspominam jednak nieznaczne popekanie, bo bylo zupelnie bezbolesne po
porodzie, w porownaniu z nacieciem..... Ale to juz inny temat....

>
> żyjesz w innej rzeczywistości. Szwecja to nie Polska...

Ale moj brzuch jest polski ;-))))) A rodzac uzywalam jedynie gazu
rozweselajacego, bo na nic innego nie bylo czasu......

Anna