Data: 2003-08-19 15:03:33
Temat: Re: ciężko... (długie)
Od: "h...@s...ca" <"halinab"@ sympatico.ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
gooshy wrote:
> Chcę zyć normalnie z
> mężczyzną, którego sobie wybrałam, z którym jest mi dobrze.
W tym największy jest ambaras, zeby dwoje chciało na raz.
> Chcę być
> normalna kobietą do której ma się zaufanie, która ufa, którą się kocha i
> która kocha.
> Jak to pisała jedna laska na liście jestem z nim szczęsliwa i nieszczęśliwa.
> Jedni mówią zostaw, kopnij w d...ę, innni rozmawiaj rozmawiaj riozmawia,
> jeszcze inni radzą zachowac spokój i przeczekać nie bac się. Najgorsze w tym
> wszystkim jest to, że decyzje musze podjąć sama....
Jeszcze raz pisze to samo. Do miłosci nikogo sie nie zmusi. Jak cos sie
wali... najlepiej pozwolic mu odejsc i zobaczyć, czy rzeczywiscie
jestes kims ważnym dla niego.
Jeżeli tak, na pewno wróci . Jezeli nie, szkoda Twego zycia na taki
wymarzony _tylko przez Ciebie_ związek.
Jak juz tak jest teraz, to nie uwierzę, ze w przyszłosci będzie
cudownie, chocby nawet miał nawroty uczuć. To naprawdę musza 2 osoby
_bardzo _ chcież być ze sobą, zeby w efekcie było dobrze.
Nie on jeden na swiecie.
Musisz miec takiego, który Twoją dobroć doceni, który Ciebie bedzie
budował a nie niszczył.
Wiele w swoim zyciu przezyłam rozstań, które wówczas wydawały mi się
"zawaleniem swiata" a okazuje się, ze w efekcie lepsze czasy nastały
pózniej.
Pozdrawiam Halina
|