Data: 2005-09-09 18:05:36
Temat: Re: co Wy na to...
Od: "Nieradek" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwon(k)a wrote:
"Nieradek"
>>>> Naprawdę nie widzisz, że to bezsensowne porównanie?
>>> dlaczego bezsensowne? jestes przeciez z tego co widze przeciwniczka
>>> ujednolicania.
>> No bezsensowne, bo przed czym i kim ma ten mundurek uchronic?
> a ujedolicenie programowe ma przed czyms uchronic?
A czy ujednolicenie wszystkich ściąga do tego samego poziomu?
>> Dzinsy firmy XYZ i tak beda widoczne, bo zazwyczaj te fartuchy do ziemi
nie
>> siegaja. A jak ktoras bedzie chciala oczy nowa bluzka biedniejszej
>> reszcie oczy powykluwac to ten mundurek po prostu rozepnie.
> mundurekiem moze byc takie same spodnie/spodniczki i bluzki.
> nie trzeba od razu nosic fatuchow, bo widze, ze slowo mundurek
> sie z tym kojarzy. mi do glowy przychodzi to co widze tutaj pod
> pojeciem mundurkow, czyli chodzenie w tych samych koszulkach,
> spodniach czy spodniczkach.
No wiec uscislam, ze piszac o mundurku mam na mysli obrzydliwy chałat w
kolorze beznadziejnogranatowym, ktory na przyklad musialam nosic w sredniej
szkole. Zero wdzieku w nim bylo, ale nosic trzeba bylo. To chyba juz
wolalabym biala bluzke i spodnie. Niestety akurat uczniowie w tej kwestii
mieli najmniej do powiedzenia.
A jesli chodzi o moja corke to uchowaj ją Boże od wszelkich kreacji typu
biala bluzka + spodniczka - niestety ciuchy sie na niej palą ;-)
>> I czy jednego dzieciaka bedzie na lepsze ciuchy stac (jego rodzicow
>> znaczy sie) czy tez nie z mundurkiem na grzbiecie czy bez bedzie to
>> widoczne.
> moze i ebzdie, grunt, ze sie dzieci zajma w szkole nauka a nie
> porownywaniem ciuchow.
Dzieci na lekcjach zajmuja sie podobniez wlasnie nauka, a jesli w trakcie
lekcji zajmuja sie nie tym czym powinny to... gdzie wyszla nauczycielka? ;-)
>> A ja jestem zadowolona, ze nie ma juz obowiazku noszenia mundurkow.
>> Tym bardziej, ze one nie rosna razem z dzieckiem i przynajmniej raz
>> w roku musialabym sobie glowe zawracac albo z uszyciem nowego albo z
>> dopasowaniem starego do nowych gabarytów Marty.
> a to inne ubrania rosna wraz z nia i nie musisz juz nowych kupowac?
> LOL!
Inne ubrania niestety nie rosna, fakt. Ale poniewaz idea mudnurka mnie nie
przekonuje to najzwyczajniej w swiecie szkoda mi kasy, czasu na szukanie
itd. Teraz jestem bardziej przekonująca? :-)
>>>> Poza tym w mundurkach jest potwornie gorąco w upalne dni.
>>> no co Ty. Mozna przeciez ustalic mundurki na gorace dni i na zimne
>>> ;) albo uszyc z naturalnych materalow. dzisiaj tyle tego mamy na
>>> rynku ;)
>> Ze tak przyziemnie sie wypowiem - to ja juz wole dziecku jedna
>> ksiazke wiecej zamiast tych mundurkow kupic.
> ja wole kupic nawet kilka ksiazek, bo mozna osczedzic na parunastu
> ciuchach.
Ciuchy rzecz w zycia niezbedna i fajnie jest jak ma sie te parenascie w
szafie ;-) Ale mundurka do tego nie wliczam.
> A IMO komentarzy "a bo cie nie stac"
>> albo "a ty nie masz", ktore czasem w szkolach slychac zaden mundurek
>> na swiecie nie wypleni.
> wyplniec sie zaraz wszyskich nie da, to chyba wiadome od zawsze (choc
> ponoc ospa prawdziwa jest wypleniona). ale wciaz mozna
> stosowac "szczepienia' :)
IMO nic to nie da, bo to trzeba coniektorych rodzicow szczepic, nie ich
dzieci ;-)
--
Pozdrawiam,
Kasia
|