Data: 2005-09-12 06:42:16
Temat: Re: co Wy na to...
Od: Lila <H...@H...Com>
Pokaż wszystkie nagłówki
miranka <a...@m...pl> napisał:
> Zapomniałam jeszcze dopisać, że w końcu do biura też w szortach się nie
> przychodzi. (mam, nadzieję:). Sądzę, że to ograniczenie swobód można też
> potraktować jako naukę kultury. W pewnych miejscach pewne stroje po prostu
> "nie uchodzą":)))
Oczywiscie. Nie zapominajmy, ze powrot do mundurka, a raczej do
jednolitego dla szkoly stroju "galowego" lub kamizelki z tarczą - to
pomysly szkół elitarnych.
Ja tez swego czasu chodzilam w mundurku i mialam do niego stosunek
ambiwalentny - z jednej strony - nie ta moda, z drugiej strony
to byl znak wyrozniajacy najlepsze liceum w Krakowie.
> I jeszcze jedno - chyba właśnie na wiek gimnazjalny przypada u dziewczyn
> okres największego bezguścia i przeginania w kwestii stroju. Nie wiem, czy
> mam rację - siebie nie pamiętam, a córki nie mam.
> Niech się mamy gimnazjalistek wypowiedzą. Są tu takie?
Zglaszam sie ;-) To jak ubiera sie corka, w duzej mierze zalezy od tego
jaką modę/styl zycia preferuje mama.
Jesli jest to model "dziewczyna gangstera" to i corka
bedzie miala ciagotki w tym kierunku. Niestety wielu rodzicow
wrecz popiera wymalowane nastolatki, wiele magazynow w teorii dla
dziewczynek w tym wieku (Trzynastka, Filipinka itd.) sprzedawanych jest
razem z beznadziejnymi jakosciowo "upiększaczami" i zawiera pelno reklam
kosmetykow zgodnie z zasada: im wczesniej zdobedziemy klientkę tym lepiej.
Pozdrowienia,
Lila
|