Data: 2007-01-31 19:35:39
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miasta?
Od: "E." <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Magdalena Bassett napisa¸(a):
>
>> I jeszcze jedno - któryś z naszych wiodących kucharzy /Sowa? nie
>> pamiętam/ powiedział, że dobrą restaurację poznać po krótkiej karcie
>> dań. Nie da się utrzymać dobrego poziomu, uniknąć przetrzymywania
>> potraw z dnia na dzień, jeśli ma się w ofercie dziesięć zup i
>> dwadzieścia drugich dań. Lepiej mniej - a wypieszczonych i codziennie
>> świeżo przygotowywanych.
>
>
> Zgadzam sie. Coraz czesciej to widze u nas, i te restauracje sa bardzo
> popularne.
>
> U nas niedawno otwarto mala, kameralna restauracje na 10 stolikow.
> Szefem kuchni jest mlody mezczyzna z Seattle, ktory studiowal gotowanie
> w Europie i w Stanach. Menu jest zaprojektowane na jednej karcie po obu
> stronach. Wybor dan jest niewielki - 3 zakaski, 3 sandwicze na lunch, 3
> glowne dania na obiad plus 1 specjalnosc dnia, 2 zupy, codzienne inne, i
> 3 desery. Menu zmienia sie z pora roku i w zaleznosci od tego, co jest
> lokalnie do dostania, np. na wiosne jest makaron ze smardzami, a
> jesienia z kurkami.
Wszystko siŤ zgadza, u nas teý tak bywa, ale w knajpce przytulnej na
obrzeýach miasta to bez sensu.
Zreszt... jad¸am tak pn wiosn w Novotelu w Wawie - "kuchnia
francuska" - w karcie 6 (szeć) daÄ, wszystko ze szparagami (bo akurat
sezon), ceny od 60 PLNw za zupŤ a porcje dla kurczaczka. Wywalić 5 stw
i wyjć g¸odnym to przesada, nawet w lokalu z tzw. klas i w centrum miasta.
E.
|