Data: 2002-11-25 14:11:25
Temat: Re: co robic...?
Od: "kolorowa" <v...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:9888-1038230305@213.17.138.62...
> > A czy to nie Qwax głosił był przypadkiem hasło, że to rodzice są dla
> dzieci,
> > a nie na odwrót?;-))
>
> ????
> Przypomnij w jakim kontekście.
> Bo tak jak wyrwałaś to może być "na dwoje babka wróżyła"
A Ty myślisz, że ja mam procesor w głowie?;-))) Nie pamietam już. Jakaś
dyskusja o tym, co dzieci powinny wzgledem rodziców, czy cóś.
Zarówno wtedy gdy miłość matczyna zaczyna
> > przewazać, jak i wtedy gdy dzieci spychane są na margines.
> > --
> Nikt nie mówił o marginesie.
Ja mówię;-))
> Przeczytaj jeszcze raz.
Polecenie służbowe?;-))
Przeczytałam. Nawet mogę zacytować:
"stwierdziłem że
bezpieczniejsze dla wszystkich w rodzinie jest by najsilniejsze
uczucia wiązały rodziców i dopiero z tego pieca czerpały ciepło
pozostałe elementy rodziny (dzieci, dziadkowie, rodzeństwo"
A tu zaraz obok toczy się dyskusja o tym, że dzieci kocha się z miłości do
dzieci, a bycie matką/ojcem powinno być niezależne od bycia żoną/mężem;-))
--
Małgosia
|