Data: 2004-02-23 11:59:41
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: "Ijon" <i...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"misiaczek" <m...@g...pl> wrote in message
news:c0vojl$9ub$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Czy jeżeli kobieta nie pracuje to sama powinna robić wszystko w domu. Mąż
> uważa że pracuje zawodowo i po pracy należy się jemu odpoczynek. Ja
> sprzątam, piore, prasuje, obiadek, lekcje z dzieckiem, remonty wszystko na
> mojej głowie. Nadmieniam, że mąż miał nadopiekuńczą mamusie. Już tego
> wszystkiego mam dość. Czuję się bardzo, bardzo samotna. Co o tym
sądzicie???
> Pracy wciąż szukam i nic, może coś źle robie.
Oswajaj go po kawaleczku z przejeciem wspolpracy w pewnych sprawach. Zwroc
mu uwage jesli nasmieci, kaz zmyc talerz jak zje itp itd.
Ale nic na sile i krok po kroku :-)
W takich sprawach o ktorych piszesz wyksztalca sie pewna niepisana umowa.
Maz zapewne ma inne wyobrazenie o podziale zajec niz Ty.
Jesli nic nie zrobisz i bedziesz przejmowac na siebie kolejne obowiazki
zaciskajac zeby - moze byc tylko gorzej.
Musisz mu systematycznie dawac do zrozumienia ze jestes zbyt oblozona
domowymi zajeciami. Ale nie rob tego w formie "kontry" tylko zaproszenia do
wspolpracy w stylu 'sluchaj - pomoz mi w tym czy tamtym bo sie nie wyrabiam'
albo 'sluchaj - chwycmy sie za to we dwojke to bedzie szybciej a potem
wypadnijmy do kina'.
Jesli nie bedzie chcial zrozumiec - maly strajk w formie choroby typu
przeziebienie - nie zaszkodzi :-). Tylko nie mozesz skapitulowac jak w domu
pojawia sie pierwsze sterty smieci :-)
Facet sie przekona, ze domowa robota to nie jest wcale "takie tam nic" ...
:-)
Mam nadzieje ze pomoglem - zycze powodzenia we wdrazaniu meza do domowych
zajec ...
|