Data: 2002-06-21 10:43:58
Temat: Re: czy "narzucać" się jeszcze?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Celina <c...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
>
> A chodzi mi o ojca mojego męża. Czyli niby teść. Ale choć mężatką jestem
od
> 3 lat, to nie widziałam go na oczy.
Dorzucę swój głos na szalkę "nie".
Po pierwsze - co jakieś kontakty z dziadkiem mogłyby dać Waszej córeczce?
Rzeczywistą więź, poczucie pokrewieństwa głębszego niż tylko więzy krwi? A
może wypaczony obraz tego jak powinny wyglądać relacje między ojcem a
dzieckiem?
Po drugie - przeczytawszy, że Twój teść obraził się na matkę i przy okazji -
na dziecko i trwa to już od 20 lat (nie ważne czy rzeczywiście czuje, że ma
powody, aby się obrażać w dalszym ciągu czy po prostu nie wie jak wyjść z
tej sytuacji) odniosłam wrażenie że jest człowiekiem mocno niedojrzałym. Nie
sądzę, aby zdjęcie wnuczki wyrwało go z tego stanu;
Ale ostrzegam - moje spojrzenie na ten problem może wynikać z osobistych
przeżyć - "nieślubny ojciec" mojego synka też się na niego obraził. I nie
sądzę, aby w przyszłości fakt narodzin potomka miał zmienić coś w jego
podejściu do sprawy.
pozdrawiam
Monika
|