Data: 2007-12-06 21:00:28
Temat: Re: czy troll jest trollem? :)
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
JaKasia; <fj9m93$f7k$1@atlantis.news.tpi.pl> :
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:fj9l5p$b9t$1@atlantis.news.tpi.pl
> > Ja jednak myślę, że zdrowy, przynajmniej dla mnie.
>
> O ile go faktycznie wyraźnie rozpoznajesz..
Tak
> > Nie będę odgrywał
> > roli, która mi nigdy nie pasowała, której nigdy "nie odgrywałem",
>
> Nigdy w zyciu bym nie namawiała nikogo do grania roli,
> która do tego kogos nie pasuje.
Serio? ;> "Egoizm", "niezdrowy egoizm", "przekonanie, ze jest sie
bardziej moralnym i wrazliwym na innych", "tamci co decydują za innych
to bezduszni łokciorozpychacze", "bezdusznych mozna trafić po równo wśód
tych i tamtych", "nie sa tak zakłamani..." - wszystko w kontekście mojej
wypowiedzi. ;)
> > kiedy byłem sam, bez obserwatorów, bez presji.
>
> A może powinienes pobawić sie bicepsami gdy jestes sam...?
Wystarczy mi w robocie [a'la psychodrama?] - często jest to
zabawa/knajacki żart, bardzo rzadko faktycznie mnie coś bierze i ...
wychodzę z roboty i nie kontynuuję tego zachowania. Gdyby mnie to
wciągnęło, odpowiadało mi, to byłbym taki cały czas. Zresztą zauważyłem,
że jeżeli oleję sprawę i będę uparcie robił swoje, to mam mniej nerwów,
a i tak zrobię co miałem zrobić, bo bez eskalacji konfliktu "agresor"
jest bezbronny wobec mnie. ;)
> Każdy ma jakies zakodowane wrażenia co to znaczy gietkość
> i sprawność mięśni. Ciekawe dlaczego niektórzy dla przyjemności
> nie napinają sie przed lustrem aby pozachwycać sie sprawnoscią
> własnego układu ciała?
> Tak, jak sie spiewa w wannie albo w pamieci powtarza kwestię
> "wypierdalaj szefie!" ;))
Heh - zmieniam się, cały czas się zmieniam - miałem rok przerwy, ale już
wróciłem chyba do stanu sprzed roku i nie mam zamiaru go ponownie
stracić. Odkrywam nowe zachowania, postawy, wrażenia - gdybym szedł złą
drogą, to stałbym w miejscu lub się cofał.
> Chronimy nasze cechy szczególne, które narzucają nam
> okreslone role, podczas gdy przecież my sami decydujemy a priori,
> że te role do nas nie pasują
Heh - faktycznie mam czasami tak, że w pierwszym odruchu odrzucam jakąś
rolę, ale często po chwili namysłu sprawdzam, jak mi w niej jest. Wiele
rzeczy/postaw, o których piszę, wypróbowałem na sobie - świadomie,
nieświadomie czy zgodnie z koleją rzeczy/dojrzewania, nie odrzuciłem ich
dlatego, że ktoś mnie naciskał, że to było niemoralne, grzeszne, tylko
dlatego, że ich nie potrzebowałem lub szkodziły mi emocjonalnie.
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; skype:flyer36
http://www.flyer36.republika.pl/
|