Data: 2003-12-08 19:56:43
Temat: Re: danie z fasoli
Od: Magdalena Bassett <m...@o...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wymyslacie z tymi kowbojami. Osadnicy to jedna sprawa, kowboje to druga.
Osadnicy przenoszacy sie na Zachod zabierali mnostwo jedzenia w swoich
wozach. Codziennie rozbijali oboz i robili wspolne skladkowe posilki, na
ktore skladalo sie suche jedzenie, jedzenie z puszek jak rowniez
upolowany drob i zwierzyna z prerii. Suszona wolowina byla rowniez
popularna. Jesli chodzi o kowboi, to albo pracowali na ranczach, albo
prowadzili zwierzeta do skupu (czasami kilka dni). Jesli pracowali na
ranczach, co wieczor zjezdzali z pola do rancho, gdzie dostawali obiad i
sniadanie, a w ciagu dnia posilali sie suszona wolowina i pemmican,
takim indianskim przysmakiem. Natomiast gdy przeprowadzali zwierzeta do
skupu, czy z jednego ranczo na drugie, mieli wtedy specjalny woz
kuchenny (chuckwagon), gdzie wyznaczony kuchcik gotowal dla wszystkich,
przewaznie w garnkach zwanych Dutch Oven. Fasola byla podstawa, bo latwo
sie przechowuje. Robilo sie ja zwykle przez namoczenie przez noc,
gotowanie rano, i odgrzewanie na miejscu, wieczorem. Na patelni to mozna
tylko odgrzac fasole z puszki.
Jak kogos interesuja szczegolowe informacje o stylu zycia kowboi, w
przeszlosci i teraz, polecam te strone (po angielsku). Pod Chuckwagon
znajduja sie swietne zdjecia gotowania w dutch oven.
http://www.cowboyshowcase.com/
MB
Wladyslaw Los wrote:
>
> In article <br1e4g$rrm$1@inews.gazeta.pl>, waldek <x...@o...pl> wrote:
>
> > > ...Myślę, że gotowali w garnkach,
> > > kiedy mieli na to czas. Rano odgrzewali na śniadanie.
> > ====
> > Też tak myślę.
> > ====
> >
> > > A ponadto
> > > podbój Dzikiego Zachodu był możliwy m.in. dzięki żywności puszkowanej.
> > ====
> > Osadnicy mieli ogromne wozy wyładowane po brzegi. Kowboje tylko konia.
> > Wyobrażam to sobie tak: na niepogodę można mieć żelazny zapas konserw, ale
> > większość to susz. Przynajmniej ja tak robiłem, kiedy jeszcze w dawnych
> > czasach jeździłem maluchem pod namiot w jakąś dzicz. Tylko od czasu do czasu
> > kupowało się coś w najbliższej wsi, ale głównie było to piwo :-}
>
> Jednak wyobraź sobie, że po dniu ciężkiej pracy, lub po podróży,
> rozbijasz obóz, jesteś głodny i zmęczony i masz do przygotowania suchą
> fasolę. Kiedy będzie gotowa? Jak sobie wyobrażasz gotowanie jej na
> patelni?
> Prędzej można przyjąć, że kociołek z fasolą stawiło się na noc, a o
> świcie jadło ją na śniadanie, które miało starczyć do wieczora.
>
> Władysław
|