Data: 2001-07-19 08:09:09
Temat: Re: depresja, fobie czy co ?
Od: Pioter <p...@f...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 19 Jul 2001 09:06:11 +0200, <p...@p...onet.pl> wrote:
>Wielokrotnie staram sie pisać, że wszelkie metody autoanalizy beda obarczone
>błędem i pozbawione obiektywności. Jak ktos np. zyje w pewnym schemacie od
>zawsze i w tym schemacie zyja jego rodzice, dziadkowie itd... to trudno mu
>bedzie wyłamac sie ze schematu. On nawet nie zdaje sobie sprawy, ze powiela
>coś, że coś mozna robic, czy przezywac, czy odczuwac inaczej. Koniec.
>Podświadomie taki klient nie przyjmie do wiadomości, że cos może być nie w
>porządku, albo że coś mozna robić inaczej. I sam sie nie zdiagnozuje.
A jezeli zdaje sobie sprawe ze JEST cos nie tak, pomimo tego ze ma
narzucone te schematy o ktorych piszesz.
>Ważne jest coś takiego.... Jak "problem" nie przeszkadza delikwentowi to po co
>go zmieniać? Po co? Ludzie do specjalisty udają sie wówczas, kiedy (w ich
>subiektywnym mniemaniu) dochodzi do dna, do sytuacji najstraszniejszej i
>najgorszej z możliwych. Kiedy nie można już zrobić nic więcej i jedynym
>ratunkiem jest specjalista.
Jezeli jest problem, to przeszkadza z samej definicji . Jezeli
sytuacja dojdzie do dna to jest juz za pozno. To troche jak z
dentysta. Zdrowy zab moze zabolec, mozesz skaleczyc sie w dziaslo i
tez bedzie bolalo, ale samo przejdzie. Mozesz jednak pewnego dnia
obudzic sie z geba spuchnieta jak dynia i poteznym bolem, a wtedy
przewaznie w ruch ida szczypce a nie wiertarka. Nigdy sam nie wiesz co
to jest, ale mozesz probowac sie dowiedziec.
>Ktoś kto dobrze sie czuje (mimo, że np. toksycznie
>oddziałowuje na siebie i otoczenie) nie ma potrzeby zmian.
!!!!!!!???
> I po co go zmieniać -
> że niby toksycznie działa na innych - ludzie powinni sami o siebie zadbać i
>np. zrezygnować ze znajomości z takim cżłowiekiem... może to zabrzmi dziwnie i
>niedorzecznie - ale jest bardzo prawdziwe....
Nie za bardzo wyobrazam sobie jak mozna zrezygnowac ze znajomosci z
samym soba. No chyba ze hm,hm.. sznur, zyletka, pociag, prochy, wodka
itd. Jezeli to masz na mysli to ja dziekuje. Co do innych to
faktycznie mam/mialem takiego kolege. Wszyscy naokolo maja go dosyc,
nie znaczy to jednak ze sam nie powinien czegos ze soba zrobic zeby to
naprawic.
Piotr
|