Data: 2001-07-19 10:02:31
Temat: Re: depresja, fobie czy co ?
Od: <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotrek napisał:
> Jezeli jest problem, to przeszkadza z samej definicji . Jezeli
> sytuacja dojdzie do dna to jest juz za pozno. To troche jak z
patrze na to troche inaczj i uwazam, ze ludzie nie oczekują pomocy
psychologiczna poki nie muszą. I nie mozna tego porownywac z dentysta, bo do
dentysty chodza wszyscy i jest to normalne i akceptowane a do psychologów
ciągle jeszcze chodzenie jest temeatem wstydliwym i nie do konca akceptowanycm
przez spoleczenstwo.
> >Ktoś kto dobrze sie czuje (mimo, że np. toksycznie
> >oddziałowuje na siebie i otoczenie) nie ma potrzeby zmian.
> !!!!!!!???
Ktos kto subiektywnie "czuje sie dobrze" i nie zdaje sobie sprawy z np.
destruktywnego zachowania nie pojdzie do specjalisty - bo i po co? Nie? Jak
zdaje sobie sprawe to patrz wyżej :)
> Nie za bardzo wyobrazam sobie jak mozna zrezygnowac ze znajomosci z
> samym soba. No chyba ze hm,hm.. sznur, zyletka, pociag, prochy, wodka
> itd. Jezeli to masz na mysli to ja dziekuje. Co do innych to
> faktycznie mam/mialem takiego kolege. Wszyscy naokolo maja go dosyc,
> nie znaczy to jednak ze sam nie powinien czegos ze soba zrobic zeby to
> naprawic.
Nie mialem na mysli znajomosci ze soba samym - a co do kolegi - dziala
destruktywnie - tak? A kto kaze sie wam z nim spotykac co?
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|