Data: 2002-03-21 19:26:48
Temat: Re: dereniowka
Od: b...@i...com.pl (Barbara Czaplicka)
Pokaż wszystkie nagłówki
From: "Irek Zablocki" <i...@w...de>
> Nadzieja ze kiedys sprobujesz wlasnej nalewki. Zapytaj w szkolce przy
> Ogrodzie Botanicznym. Kiedys mieli deren jadalny.
> /.../.
Mam nadzieje, ze masz na mysli Wroclaw?
> >
> Cos w tym musi byc. Niestety od koszernych spraw specjalista nie jestem.
Ale
> mam kumpla "starego Zyda", ktory mi daje dobre rady i zapytam czego ta
> paschalna zeszla na psy?
> >
Przestano 'trzymac' recepture. A z erzatzu nigdy nie bedzie tego, co powinno
byc.
Poza tym zaczeto ja produkowac w roznych czesciach Polski - to juz nie byla
ta sama woda... itd. itd.
Podobnie zmarnowano nasze piwo - w imie standardow europejskich :(((
tez sprowadza sie paskudny koncentrat, a w dodatku mocniejsze piwa
wzmacniane sa ordynarnie spirytusem.
A nasze poletka chmielowe leza odlogiem...
> >
> Szkoda, ze Twoj prof. nie podzieli sie wiedza.
>
Niestety, nie zdawalam sobie sprawy z jego wieku. Wygladal krzepko i mlodo.
Umarl niespodziewanie.
Ale receptur nie chcial zdradzac.
'Taki jeden', ktory robil orzechowke, tez juz niestety nie zyje.
a poza wszystki to czasy zmienily sie bardzo, i na uczelniach bardzo wiele
sie zmienilo. Ludzie teraz na siebie wilkiem patrza.
A na tej uczelni przez wiele lat panowala wyjatkowa tolerancja pod kazdym
wzgledem. Mam dosc dlugie spectrum: 1967 - 1990, choc pracowalam tam krotko.
barbara
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
|