JerzyN wrote:
> Skoro już raz miałaś anemię i nastąpił jej nawrót to warto abyś
> zmieniła lekarzy

nie tak łatwo

lub swoje przyzwyczajenia.

nie tak łatwo :)

> Może masz zbyt mało ruchu, może za mało jesz [1500-2000 kalorii to
> zbyt mało jedzenia i żelaza brakuje] albo się odchudzałaś zbyt
> intensywnie lub stosujesz "dietę bogaczy", może nastąpiła gwałtowna
> zmiana stylu życia pociągająca drastyczną zmianę w odżywianiu, a może
> przestawiłaś się z naturalnej żywności na wysoko przetworzoną?

Otóż nie. Zaczęło się od babskohormonalnego kwiku- jem całkiem normalnie,
troszkę zmieniłam jedzonko na mniej cholesterowe.

> Na początek zacznij jeść wątróbkę cielęcą przynajmniej raz w tygodniu
> i poszukaj wody mineralnej z dużą zawartością żelaza.

Bingo ! Wątróbkę zarządziłam i nawet mi smakuje, ale wersja smażona :]
I bądź tu mądry!!! Powiedziano mi, że jak cholesterol się nie zmniejszy -
to mogę mieć zawał- ale tego nie czuję, czuję natomiast słabość, brak sił
itp z powodu anemii. Mogę do końca życia jeść(nie wiem co tu wpisać
obrzydliwego :D ) co mi da pewność, że będzie fajosko :)

dodatkowy problemik w tym, że nie mam czasu bawić się w kuchni, a mam
dziesięciolatka, który wątróbki i rybki nie tknie, szczęśliwie też nie lubi
pieczonego kurczaka :D

Ale marudzę :)
i następną razą dam przepis na pyszną paprykę w occie :)