Data: 2001-10-28 21:05:37
Temat: Re: dlaczego?
Od: "angelbaby" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "schari" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9rhmdq$b35$1@sunsite.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik angelbaby <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:9rhe1f$1t0$...@n...tpi.pl...
> > zastanawiam sie, dlaczego kiedy mam dola
> > zawsze musze sluchac dolujacej muzyki
> > nie moge sie powstrzymac.
> > chce ja dopasowac do nastroju,
> > no bo jak mam sluchac banalow
> > "dzis wiem, zycie cudem jest"
> > podczas gdy glowa mowi , ze zycie jest do bani?
> > no to slucham
> > "nic, chce nie czuc nic, zabic sie i nie czuc nic"
> > a to mi na dobre nie wychodzi.
>
> ja rowniez, kiedy mam dola slucham do niego odpowiedniej muzyki (np
Tiamat,
> Nick Cave, Steczkowska [wiem, dziwne polaczenie] :))
> mysle ze to polega - przynajmniej u mnie - na potegowaniu uczuc,
"nakrecaniu
> sie" muzyka.
czyli chcesz ztego dola?
>
> >
> >
> > no wiec dlaczego nie potrafie sluchac muzyki radosnej, skoro chce wyjsc
z
> > dola?
> > czy to by w ogole pomoglo?
>
> i widzisz... problem w tym ze skoro muzyka nie jest powodem depresji, t
otym
> bardziej nie moze byc lekarstwem na nie... a moze sie myle? who knows?
>
>
> > zreszta nie wiem czemu pisze tego maila
>
> ja tez nie wiem :))
>
> > skoro wiem, ze raczej nikt by nie wiedzial jak na to odpisac.
> > po prostu powiedzcie cokolwiek.
>
> umm... ok:
> - cokolwiek
>
> pozdrowka schari
>
> >
> > angel
> >
> >
>
>
|