Data: 2005-11-22 21:14:11
Temat: Re: dlaczego pączki kupne są lepsze? I serniki też.
Od: "Jackare" <j...@i...pl_wytnijto_>
Pokaż wszystkie nagłówki
> napisz, piiis:) uwielbiam takie opowiesci, juz slyszalam o parowkach,
> dzemach i jogurtach, sama byla na produkcji w wedlu i widzialam, ale o
> napojach nie slyszalam:)
>
W zasadzie nic szczególnego. Sekretem żródeł mojego obrzydzenia jest to co
znajduje się na poczatku linii rozlewniczej czyli MYJKA.
Myjka myła dziennie około 15 tys butelek bezpośrednio i na bieżąco przed
napełnianiem.
Substancją myjącą była brudna, szara i brejowata woda zmieszana z jakimś
detergentem i sodą. Wszystko to podgrzane do ok 90 st C niemiłosiernie
śmierdziało. Nie przypominam sobie by ta wodę kiedykolwiek wymieniano.
Nie było zadnych pośrednich procesów. butelki wchodziły do myjki w taki
stanie jak je przywożono- przechodziły cykl mycia - ok 8 minut i mokre i
smierdzące trafiały od razu na linie napełniającą.
Przy tym wszystkim zdechłe owady w syropach (koncentratach) oraz zywe owady
wokół tego nie były niczym szczególnym.
Cięzko opisac obrzydliwośc tych butelek i tej brei w myjce- trzeba to po
porstu zobaczyć. Dziennie robilismywtedy 15-24 tys butelek i wszystko
schodziło na pniu.
--
Jackare
|