Data: 2003-05-04 11:03:17
Temat: Re: długie związki
Od: "Agati\(Aga\)" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Byłam w takim związku przez 10 lat. Poznalismy sie jak ja miałam 15, a On 16
lat. Twalismy długo ze sobą, głownie dlatego, że łaczyły nas wspólne
zainteresowania, bylismy dla siebie "pierwsi" i pewnie dlatego tez, że po
drodze nikogo bardziej interesujacego nie znaleźlismy.
Ja obudziłam sie pierwsza. Po co wiazac sie z kims kogo sie w sumie nie
kocha ? Przyjaźnić mozna sie i gadac do woli, ale zwiazek duszy i ciał to
trzeba czuc. Tak, więc jeżeli Ten Twój ciekawy mężczyzna jest z kims w
związku i nie jest szczęsliwy, to albo tylko tak mówi na Twoje potrzeby,
albo rzeczywiscie ciągnie ten związek z przyzwyczajenia i wbrew sobie. Ja
również czułam sie zobowiązana trwać w swoim związku, no bo przeciez
"chodzilismy" ze soba tyle lat, nawet oficjalnie sie zaręczyliśmy. I z roku
na rok ten problem sie pogłebia, bo zwiazek (choc byle jaki) wciąz trwa , a
to powoduje, ze tym bardziej czujemy sie zobowiązani go ciagnąc. Błędne
koło. Nie ma co na siłe niczego ciagnąc. Jeżeli nie czuje sie tego w sercu,
tylko w rozumie, a strach przed wyrzadzeniem krzywdy długoletnej parnerce,
przesądza o utrzymymaniu zwiazku, to szkoda mi tych ludzi, bo przyszłośc
kiepska przed nimi.
Pozdrówka
Agata
|