Data: 2006-07-23 13:53:00
Temat: Re: do Adminów SBS-ów NW i MS
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości news:e9ven8$jqh$1@atlantis.news.tpi.pl RomanO
<r...@k...chip.pl> pisze:
> Obecnie dyrektor pod pretekstem innych zadań statutowych szkoły,
> daje-wymusza na nauczycielu realizację zadań administratora,
> konserwatora, itp.
W każdym razie może próbować.
> I co najważniejsze: Bez kichkolwiek uregulowań dotyczących (za to)
> wynagrodzenia.
Ale jak to chcesz uregulować? Przecież infrastruktury informatyczne w
różnych placówkach różnią się, i to czasem bardzo. Tu są możliwe dwie drogi:
- poszukiwany zarządca systemu informatycznego, płacimy tyle a tyle,
- poszukiwany zarządca systemu informatycznego, oczekujemy ofert.
Oczywiście podstawą byłby nabór wewnętrzny.
> Po prostu nie skodyfikowane są reguły powstają warunki do (jak to Jotte
> lapidarnie okreslił) "sprostytuowania się nauczyciela TI".
> Jak wiemy to "choroba", dręcząca ludzość w różnych okresach, w różnej
> skali, już od najdawniejszych czasów.
> Różnie z nią cywilizacje walczyły...
> IMHO, nie jest "uleczalna", ale wszystko zależy od skali i po to, tu
> piszę. Nie doprecyzowano (co daje pracodawcom dowolność interpretacji)
> zakresu obowiązków nauczyciela względem sprzętu.
> Konkretnie utrzymaniu go w ruchu.
Ależ ten zakres jest praktycznie zerowy. Jak się coś popsuje, to się zgłasza
i tyle. Przykładowo: czy jak się w szkole gastronomicznej piec spieprzy to
nauczyciel naprawia?
> IMO" Wystarczyłoby jednym zdaniem:
> "Nauczyciel odpowiada za utrzymanie w ruchu sprzętu i oprogramowania w
> jego pracowni, w zakresie wykonywania swoich obowiązków wynikających z
> umowy o pracę. (Warunek przeszkolenie jako opiekun pracowni)."
Absolutnie się z tym nie zgadzam. Nauczyciel nie jest (nie musi być)
serwisantem. Jeśli zaś chce/zgodzi się być - zawiera osobną umowę z
pracodawcą po wynegocjowaniu uposażenia. W końcu zna system i wie za ile
opłaci mu się przy nim robić.
> Wracając do meritum:
> Czy się dogada Dyrekcja (za stówę) czy nie; to nie może być dowolność.
> Szkoła _musi_ funkcjonować i nie ma "zmiłuj się".
Zatem na dyrektorze powinien spoczywać obowiązek zabezpieczenia serwisu
sprzętowego. Jego sprawa jak to zrobi - sam napisałeś: ma działać. Fakt,
może być różnie. Jeden dyrektor po prostu zatrudni kogoś (najlepiej
oczywiście nauczyciela z danej szkoły, on zna sprzęt i potrzeby) i zapłaci
mu umówioną kwotę. Inny będzie kombinował, spróbuje za frajer wepchnąć tę
robotę jakiemuś nauczycielowi "co zna się komputerach" łżąc o zadaniach
satutowych, albo "bo to się panu do stażu przyda".
Ale cóż - to po prostu jedna ze spraw dotyczących sprawnego działania
szkoły, można skontrolować i rozliczyć.
Nie można natomiast zapisem prawnym składać na nauczyciela TI _obowiązku_
opieki nad systemem i sprzętem, i to jeszcze mówiąć mu za ile. Jeśli tak, to
może niech fizyk naprawia oscyloskop, a wuefmen łata piłki i zszywa
materace, po ustalonej ogórnie stawce.
--
Pozdrawiam
Jotte
|