Data: 2006-07-24 09:49:39
Temat: Re: do Adminów SBS-ów NW i MS
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości news:ea23q4$fhi$2@nemesis.news.tpi.pl Krzysiek
<K...@b...maila.pl> pisze:
>> Zakres obowiązków to sprawa do uzgodnienia między pracodawcą a
>> pracownikiem, a jeszcze lepiej (w tym wypadku) między zleceniodawcą a
>> zleceniobiorcą. Oni ustalą co trzeba zrobić i jakie będą koszty. Czemu
>> ktokolwiek ma się w to wcinać?
>> Czy jest gdzieś ustalony odgórnie zakres obowiązków np. konserwatora?
> Wszyscy to ruzmieją i wiedzą o tym. Problem w tym że Ty nie potrafisz
> postawić się w sytuacji nauczyciela młodego który dopiero przychodzi do
> pracy.
Oczywiście, że potrafię. Często opiekuję się stażystami.
Nauczyciel przychodząc do pracy w szkole wie albo bardzo szybko dowiaduje
się jak wygląda układ. Ma wybór czy chce w nim funkcjonować, a jeśli tak -
to jak się w nim zachowa. Zauważ, że to są dorośli ludzie.
Naturalnie mało co jest całkiem czarne albo całkiem białe. Zazwyczaj granica
bywa nieostra. Ale dobrze wiesz, że szybko widać, czy ktoś stara się trzymać
pion w istniejących realiach, czy raczej idzie w kierunku pochylenia i
włazidupstwa, nie?
> Na miejsce takiego nauczyciela są czasem 2,3 osoby. Nie ważne że może
> gorzej przygotowane merytorycznie. Nauczyciel dostaje umowę na rok,
> potem od dyrektora zależy czy zaliczy staż i dostanie umowę na następne
> lata. Potem od dyrektora zależy ocena dorobku zawodowego i nastawienie
> komisji podczas egzaminu na mianowanego.
> Taki nauczyciel nie może sobie pozwolić na pyskowanie i pokazywanie fochów
> dyrekcji.
> Z pracą jest ciężko, a dyrektorzy to wykorzystują. Mój szef mówi wprost że
> lubi kiedy pracownik nie jest pewny posady bo wtedy bardziej się stara.
Nie tłumacz oczywistości. Odpowiem krótko: sytuacja w szkolnictwie jest
głęboko patologiczna. Dlatego utrzymanie prostego kręgosłupa nie jest łatwe
i może sporo kosztować. Jedni podołają, większość - nie.
--
Pozdrawiam
Jotte
|