Data: 2001-06-23 14:41:43
Temat: Re: do Wladka Losia
Od: s...@f...onet.pl (Agnieszka Szalewska-Palasz)
Pokaż wszystkie nagłówki
>
>Ja mam...botwinke i jestem w siodmym niebie...tu niedaleko jest
>troche takich rozncyh tandetnych sklepow (z zarciem...) i jest to
>jedyne miejsce w nszym miescie, gdzie mozna kupic zwykle buraki
>(w odroznieniu od juz ugorowanych, obranych, w odrobinie soku,
>prozniowo opakowanych). Normalnie leza sobie luzem, dzis w
>poszukiwaniu truskawek (dosc paskudne i drogie :( ) natrafilam na
>bukiety - buraki z nacia, ze tak powiem!! Mimo kompletnie
>rozzalalego kataru siennego (licznik pylkowy zapowiedzial na dzis
>8/10 i to czuje...) ugotowalalm sobie wielki gar botwinki, teraz
>stygnie zaraz ide jaja gotowac!
>
>Krysia calkiem rozmarzona i rozmazana (przez ten cholerny katar
>sienny!!)
aa, to moze nic juz wiecej nie pisz, bo mi sie pomysly na obiad
zmieniaja:-)) botwinka...mm, a ostatnio widzialam w normalnym spozywczym
sklepie zalisciowane buraczki. Tutaj raczej trudniej jest dostac takie
korzeniowe, bywaja jedynie w sklepie koreanskim (tam tez sa najlepsze
truskawki, wczoraj wlasnie nabylismy pudlo 4 funtowe za 4 $..i juz niewiele
z niego zostalo...:-))
Agnieszka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
|