Data: 2001-07-31 16:33:20
Temat: Re: dobro i zło-było deszcze...
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
kyokpae:
> Sytuacja wygląda tak: rzeczą złą jest sprawienie dziecku
> bólu, dobrą rzeczą jest sprawienie dziecku bólu, dzięki
> czemu wyrośnie na dobrego człowieka, złą rzeczą jest
> ukaranie, dziecka wkutek czego wyrośnie na złego
> człowieka. Zgadzasz się?
Nie za bardzo pasuje mi 'dobry/zly czlowiek' jako wynik
kar spotykajacych dziecko.
> Istnieje tu jednak pewne założenie: fakt sprawienia, że dziecko
> wyrośnie na dobrego człowieka jest ważniejszy niż ból dziecka
> spowodowany karą. Toż to właśnie względność! Bezwzględność
> oceny faktu w kategoriach dobro-zło polega właśnie na tym, że
> nie ma żadnych założeń i żadnych "jeśli".
Otoz to, dokladnie. Tylko kto ma oceniac bezwzglednie slusznie?
Czlowiek nie jest w stanie. :)
Ale rozumiem o co Ci chodzilo (mam nadzieje): wyrwanie bolacego
zeba jest.......... zle. :)
Bezskuteczna kara jest zla, skuteczna kara byc moze nie istnieje,
itd...
> Przecież to oczywiste. Dla karalucha, fakt własnej śmierci jest
> chyba równie przygnębiający co dla człowieka.
OK, a wiec smierc dziecka ktore zarazilo sie poniewaz zjadlo cos
co zainfekowaly karaluchy musi byc dobre..... dla karalucha. ;)
Idzmy dalej: smierc ofiary jest OK dla sprawcy mordu, zas ujecie
go przez policje jest tak samo 'zle' dla niego jak nie skazanie go
na kare smierci dla rodziny ofiary.
I kto ma racje? Co jest naprawde zle? :)
PS: Jazda na gape bez biletow jest 'dobra'? :)
PPS: Zagubilem sie troche w tej wzglednosci. ;)
Pozdrawiam,
Czarek
|