Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "vefour" <v...@w...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: drozsze = lepsze?
Date: Mon, 13 May 2002 21:10:41 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 70
Message-ID: <abp36b$7nq$1@news.tpi.pl>
References: <2...@m...aol.com>
NNTP-Posting-Host: 213.76.41.63
X-Trace: news.tpi.pl 1021317132 7930 213.76.41.63 (13 May 2002 19:12:12 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 13 May 2002 19:12:12 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:108103
Ukryj nagłówki
dobry temat. Z reguły metoda droższy=lepszy działa. Z cała masą wyjątków,
ale dla znawców. Na pewno wędliny (np. szynka) w cenie 40-50pln za kilogram
są nieporównywalnie lepsze i mniej zachemizowane od tych za 19,90. Oliwa to
trudniejszy temat, gdyż najlepsze dla wielu osób są za ostre i przez to
niesmaczne. Oliwa jak wino, kwestia "osobnicza". A propos wina - nie zgadzam
się z "dawnąkuchnią", że tu cena jest równa jakości - pomijam "arizonę" bo
to nie wino - ale np. większość win francuskich między 30 - 50 PLN jest
zwyczajnie kiepska. Rzecz jasna Margaux za 2000 PLN będzie teoretycznie
lepsze od wina węgierskiego, ale po pierwsze to Margaux musiało być
przechowane odpowiednio i w odpowiednim momencie wypite. Trudna rzecz z tymi
winami. No i jak ktoś nie lubi cabernet sauvignon to mu nic z Margaux nie
przyjdzie. Wtedy ribera del duero za 150 PLN jest znacnzie lepszym wyborem.
Ocet balsamiczny to znacznie prościej - jak kosztuje poniżej 100 PLN za litr
to bez wątpienia podróbka. Najlepsze balsamico jakie piłem kosztowoało ok.
700 PLN za butelkę bodajże 150 ml (niestandardowa była), ale był on
nieporównywalny z niczym. Poniewaz płaci się tu głównie za oryginalność i
wiek, cena rzeczywiście jest wyznacznikiem.
Podsumowując: w żywności cena znacznie częściej świadczy o jakości niż w
przypadku dóbr technicznych.
Amen.
V.
P.S> 20E za butelką to jeszcze wcale nie tak wiele :)))))
Użytkownik "Mikie" <l...@a...com> napisał w wiadomości
news:20020512124105.01805.00010406@mb-cg.aol.com...
> Ostatnio zastanawialem sie w sklepie nad cenami produktow markowych.
> Dokladniej przy zakupie oliwy, ale mozna by to odniesc do innych
produktow.
>
> No wiec tak:
> Skonczyla mi sie oliwa, poszedlem wiec do Kaisersa kupic nowa.
> Do tej pory kupowalem raczej tansze produkty bo z finansami u mnie bardzo
> krucho. Ale skoro jedzenie to rozkosz, postanowilem sobie dogodzic i
zakupilem
> oliwe dwa razy drozsza niz dotychczas.
> Musze szczerze przyznac ze nie oczekiwalem wielkiej roznicy.
> Jednak nowa oliwa jest _zauwazalnie_ lepsza, smaczniejsza, ladniej pachnie
etc.
> A i tak nie byl to produkt najdrozszy.
> Dotychczas staralem sie znalezc kompromis miedzy jakoscia a cena, teraz
jednak
> zastanawiam sie, czy jednak nie lepiej czasem doplacic i cieszyc sie
lepszym
> smakiem.
>
> (zeby nie bylo, ze tylko bredze i zasmiecam grupe bedzie i pytanko :-))
>
> W wypadku ktorych produktow (vide oliwa, aceto balsamico etc.) jakosc
wzrasta
> proporcjonalnie do ceny a na ktorych mozna spokojnie zaoszczedzic i
zamiast
> placic za reklame marki kupic "no name"?
>
> Bo przyznam sie, ze jednak 20 euro za 0,5l oliwy nigdy bym nie dal, jak
dobra
> by nie byla :-)
>
> Pozdrawiam
> Mikie
>
>
>
|