> niestety dunskiego nie znam... no rozumiem czy na drzwiach jest
> napisane "pchac" czy "ciagnac" :)
naklejka czerwona: ciągnąć, zielona: pchać ;-))

> ach i jeszcze umiem powiedzec "2002" - bardzo smiesznie brzmi :))

a ja się zawsze zastanawiałem, dlaczego 50 to połowa 60 ;-)
Ja duńskiego nie znam, szwedzkiego zresztą też nie, tylko akurat w Szwecji
byłem i się pszez 3 dni w przerwach między wykładami osłuchałem. A duński i
szwedzki są w zasadzie dla niemców dość proste, byle tylko ust nie
otwierali ;-)


>> Składniki to 7 dl drobnopotartych marchewek
>> 4 żółtka
>> 5 dl melasy
>> 3.5 dl oleju
>> 5dl mąki
>> 3 łyżeczki cynamonu
>> 2 łyżeczki natronu
>> 0.5 łyżeczki soli
>> 4 ubite białka
>
> melasa? co to jest melasa? wiem ze melasa sie karmi krowy... ale to chyba
> nie to?
to to. Szkoda dla krówek. Taki ciemny syrop, u nas do kupienia. Możesz
zastąpić miodem, choć w Polsce melasa też dostępna. A natron to soda
oczyszczona.

>> wymieszać wszystko, dodać do tego ubite białka, ostrożnie wymieszać. Piec
>> godzinę w temperaturze 175 stopni w małych foremkach. Pomalować ciepłą
>> glazurą. Na to można dać posiekane orzechy lub migdały.
>
>
> a jak wam sie wydaje - czy bardzo bedzie zle jak upieke w duzej foremce do
> ciasta?

nie, zjemy też ;-)

Waldek