Data: 2007-05-21 11:04:51
Temat: Re: duza ilosc kremow
Od: Lia <i...@p...org>
Pokaż wszystkie nagłówki
McDreamy or McSteamy? *Kama*. Seriously?. Seriously.
> Krusz, ty mądra babka jestes;) Może wytłumaczysz mi jedną rzecz.
> Otóż moja przyszła teściowa jest lekarką (ale nie dermatologiem) i ostatnio
> zaskoczyła mnie pytaniem: Kama, a po co ci te wszytkie kremy i co gorsza
> płyny do demakijażu? Przecież wiadomo, że nic tak nie niszczy bakterii
> (przyczyn złego stanu cery) jak woda z mydłem.
> Kilka tygodni temu ugryzł ją pies (własny) bardzo mocno, na wsi zabitej
> dechami. Sama sobie założyła szwy (tak na marginesie;) i wsadziła rękę w
> niemal wrzącą wodę z mydlinami. Twierdzi, że żadna woda utleniona i inne
> "pitu pitu" tak nie odkaziłyby rany, jak mydliny w wysokiej temperaturze.
> Całe życie szorowała twarz mydłem i gorąca wodą. Cerę miała chyba niezłą I
> co ja jej mam na takie argumenty powiedzieć? Mnie od dziecka gazety
> wmawiają: mydło jest fe. B odczyn skóry, peha itd.
> Krusz lub inne grupowiczki - co Wy na to?
A my na to, że pierwsze słyszymy, żeby naczynka czy zmarszczki były efektem
działania bakterii ;)
Mydło też raczej skóry nie nawilży, przed UV też nie ochroni.
Wiec do mycia zapewne tak, jak komuś służy (zachwalany tu 'biały jeleń'),
ale do pielęgnacji to już nie bardzo
.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.
|