Data: 2003-02-07 12:22:22
Temat: Re: dylematy
Od: "Ania K." <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "boniedydy" <b...@z...pl> napisał w wiadomości
news:b1tb3p$8an$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Przecież Ania wyraźnie pisała, ze chodzi o późne powroty z domu. Poza tym
> Ania pisała, ze jej mąz chodzi na angielski i siatkówkę; jak widzisz, nie
> chcemy mu odebrać wszystkiego ;) -tylko siatkówkę, a angielski zostawiamy
w
> spokoju (może być odwrotnie). Naprawdę facet po urodzeniu się dziecka nie
> musi pozostawać przy swoim dawnym trybie zycia, tak jakby się nic nie
> zmieniło, podczas kiedy kobieta przeżywa całkowitą rewolucję. Nie mówiąc
już
> o tym, że moze nawet sam zrezygnować z pracy i wziąć cześć urlopu
> macierzyńskiego + urlop wychowawczy.
Faktycznie chodziło o późne powroty i dodatkowo angielski i siatkówkę ;) i
ewentualne (średnio raz w miesiącu) imprezy firmowe.
A co do urlopu macierzyńskiego to wolę ja go wziąć, bo pewnie ja będę
karmiła, a TŻ chyba nie da rady własną piersią ;)))
> Ponadto prawdopodobnie Ania nie miałaby pretensji nawet gdyby chodził na
tę
> siatkówkę, ale w soboty lub niedziele (bo co innego, kiedy facet wyjdzie z
> domu na dwie godzinki w ciągu dnia, a co innego, kiedy nie ma go 12
godzin),
> oczywiście przy założeniu, że ona również ma prawo do odpoczynku od
dziecka
> i zajęcia się sobą/swoimi rozrywkami.
O nie ;))))))
Ja już wolę w tygodniu a w weekend mieć dla siebie TŻ ;))) U nas jest taki
problem, że gdzie nie jedziemy to trwa w jedną stronę około 1,5 h, więc z
dwóch godzinek robi się 5 ;))))
Jak juz gdzieś pisałam to na pewno uda nam się wypracować wszystko. Ja ze
swojej strony zamówiłam sobie basen na który na rowerku jedzie się 10 min
;)))) tylko szkoda, ze już bez TŻ :( no chyba, że Teściowa .... ;)
>
> Nie rozumiem, dlaczego dla meżczyzny odpoczynkiem i rozrywką po pracy nie
> może być zajmowanie się dzieckiem.
Może tak się uda ;)))))))))) ale na początku to (jak to określił TŻ mojej
przyjaciółki "posiadacz" aktualnie 3-miesięcznego syna) dziecko jest jak
roślinka i nie ma nawet jak pogadać, bo ciągle śpi - mowa tu o pierwszym i
kawałku drugiego miesiąca ;)))) bo potem to inna sprawa jak zaczyna się
uśmiechać, zaczepiać itp.
>
> Zrozumiałam to zupełnie inaczej. Że wyjątkowo nieuczciwe i egiostyczne ze
> strony męża jest traktowanie jako oczywistość swojejgo odpoczynku (po
> pracy), jeśli jednocześnie nie umozliwia żonie odpoczynku od
> odpowiedzialności za dom i dziecko. I tyle.
>
Mam podobne podejście do sprawy co nie znaczy, że TŻ ma ze wszystkiego
rezygnować - troszkę on troszkę ja ;)))
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
|