Data: 2008-12-31 11:16:33
Temat: Re: dzieci?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 31 Dec 2008 03:42:21 +0000 (UTC), Himera napisał(a):
> Ikselka <i...@g...pl> napisał(a):
>
>> Dnia Tue, 30 Dec 2008 23:50:36 +0000 (UTC), Himera napisał(a):
>>
>>> (...)
>>> chyba boje sie byc zlym rodzicem.
>>
>> To dobrze :-)
>> Znaczy, że jestes stworzona na rodzica.
>
> niektorzy nie sa, a rodzicami sie stali. patologia.
No, niektórzy tak. Ale podejrzewam, że oni się tyle nie zastanawiają, co
Ty. Oni się nad niczym nie zastanawiają, a w każdym razie na niczym, na
czym własnie by należało... No i własnie na tym polega patologia, która
pociaga potem za soba następne.
>>
>> Kiedy ma się już dziecko, nie ma czasu na destruktywne myślenie o tych
>> wszystkich duperelach, które teraz Cię przerażają: wtedy żyje się pełnią,
>> jest się nakręconym totalnie. Kupy i pieluchy oraz otwarta w krzyku japa to
>> cuda nad cudami wtedy :-)
>
> jak mozna na to patrzec jak na cuda? widzisz, ja nie rozumiem. a ty rozumialas
> zanim mialas dzieci?
Czy ja mówie, że "rozumiałam, zanim"?
Teraz mówię o tym "po", ale zrozumiałam "w trakcie" :-)
Też zrozumiesz "w trakcie", choć teraz ani-ani, nie bój żaby. Na tym
własnie polega ten Cud.
Owo "rozumienie" zaczyna się w czasie ciąży, m.w. po pierwszym ruchu
dziecka. Od tej pory chodzi się jak w transie - ja sobie nawet sesję na
studiach odpuściłam wtedy (czego nikomu, oczywiście, nie polecam), po
prostu wszystko odpływa, liczysz się tylko ty i dziecko - full kontakt.
Piękne. Zobaczysz.
:-)
|