Data: 2002-04-25 12:16:09
Temat: Re: dziwna propozycja....?
Od: "Sokrates" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1066.0000303f.3cc7d9cb@newsgate.onet.pl...
> Sokrates wrote:
>
> > Zagwarantuj jej, że na pewno polubi jego obecną dziewczynę.Nie znasz
jej.
> > Zagwarantuj jej dobrą zabawę.
>
> IMHO blad w mysleniu. Dobra zabawe to ona sama sobie musi zagwarantowac.
Jak
> przyjdzie skwaszona, naburmuszona, nastawiona na "nie", podejrzliwa i
niepewna
> intencji to faktycznie bedzie to zmarnowany czas. Natomiast, jesli
niezaleznie
> od cudzych intencji w kwestii spotkania, pojdzie na nie z nastawieniem
dobrej
> zabawy, interesujacej rozmowy - to zupelnie inna bajka. A, ze spotkanie
moze
> byc interesujace - przeciez zna juz 3 osoby- siebie, meza i bylego. Wiec
co
> lubia, jakie tematy ich interesuja - dlaczego wiec zakladac, ze nie bedzie
w
> tym gronie o czym rozmawiac, ze bedzie dziwnie i niezrecznie?
> Takie rzeczy jak dobra zabawa akurat w bardzo duzej mierze zaleza od
niej.
> Jesli ktos sie z góry uprzedza do jakiejs osoby , badz z góry zaklada, ze
> bedzie sie zle bawil...no cóz..raczej marne szanse, ze jednak bedzie mu
milo i
> przyjemnie. 90 % zabawy to kwestia naszego samopoczucia i raczej nikt mnie
nie
> przekona, ze jest inaczej. Daczego tak mysle? Bo jakos w bardzo róznych
gronach
> sie bawilam, bywalam i zadnego spotkania do tej pory nie okreslilabym jako
> calkowicie skreslonego, zmarnowanego czasu- nawet jesli nie zawsze bylo do
> konca tak milo jakbym chciala.
Zgadzam się z tobą w kwestii warunków dobrej zabawy jako takiej.Nie
zakładałem jednak,
że ona z mężem idą na to spotkanie w celu zabawy (choćby tą zabawą miała być
tylko rozmowa całej czwórki) tylko spotkania się z jej byłym i jego
dziewczyny.
Dlatego napisałem właśnie tak, jak napisałem. Teraz na pewno mnie
zrozumiesz.
>
> > Do nikogo nie piję, to tylko sposób wypowiedzenia mojego zdania.
>
> ja równiez :))))))
> pzdr
> agi
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|