Data: 2008-05-19 08:25:19
Temat: Re: efekt Lucyfera
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:20080519095021.afcb725a.treneiro@patrzeiro.pl..
.
1634Racine tutej: <g0qfns$d3a$1@news.onet.pl> teges śmeges:
1> I jeszcze jedno: nie zapominajmy o Milgramie.
1> Ale rozumiem: idac tropem "nie wierze tym oszustom, nadinterpretatorom
1> bioracym zle probki do badan" zanegowac mozna i ten eksperyment.
>odnośnie milgrama - ten eksperyment potwierdza coś, o czym zdaje się pisał
>i dymkowski. nie tłumaczy patologicznych zachowań agresywnych wpływem
>środowiska, tylko ...skłonnościom człowieka do ulegania autorytetom i
>przysłużenia się wielkiej sprawie :)
>problem od lat - ja się z nim spotykam co krok, ponieważ organizuje
>"sztuczne" sesje oceny kandydatów do pracy - skargi na ową "sztuczność"
>sytuacji są nagminne, a wyniki także bywają ciekawe. cho wszystkie
>przeprowadzone przez nas testy i reagowali normalnie we wszystkich
>zaobserwowanych przez nas sytuacjachudzie udają nie dla autorytetu tylko
>dla zdobycia korzyści.
każdy chce się przedstawić w możliwie najlepszym świetle.
zwlaszcza przy rekrutacjach. :) celem jest dostanie pracy, wykazanie sie,
korzysc dla siebie.
Jaką korzysc mieli uczestnicy tych experymentow milgrama i innych
podobnych.?
Ochotnicy, ktorym po prostu zaplacono za badania. (tak bylo? nie znam
szczegolow).
Powiedziano im, ze super badania, super autorytetu, super profresora. Robcie
co kazemy, to przede wszystkim, (wykazywanie sie dopiero na drugim miejscu,
najpierw wykonajcie polecenia).
>reasumując - nie zgadzam się z tezą o człowieku jako choragiewce -
>postawionej gdzieś na początku dyskusji. że wystarczy zmienić mu warunki i
>już jest z niego sztan wcielony. jest taki wtedy jak wie, że sytuacja jest
>sztuczna. mówimy o człowieku, ogólnie biorąc, normalnym :)
no, bardzo rzeczowy się zrobiłeś. fachowy, by nie rzec.
są w ogóle jacyś "normalni" na świecie? ;)
co to znaczy normalny i kto to ma oceniac...
pozdrawiam,
o.
|