Data: 2010-09-19 13:23:23
Temat: Re: erotyzowanie w towarzystwie
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 19 Sep 2010 11:45:54 +0200, malkontent napisał(a):
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:4c95d160$0$27046$65785112@news.neostrada.pl...
>>W dniu 2010-09-19 10:40, Vilar pisze:
>>
>>> Jakoś nie mam oporów komunikacyjnych.... Tylko czasami jakieś zachowanie
>>> może być całkiem bez sensu....
>>
>> IMO jakakolwiek spontaniczna reakcja z mojej strony (czyli wypalenie
>> prosto z mostu) skończyłaby się uznaniem mnie za pruderyjną starszą panią.
>> ;)
>>
>
> przepraszam - ale skoro oni się nie krempują
> to dlaczego Ty czujesz się ograniczona ?
> Jesteś aż taka konformistką ?
>
> ja bym zależnie od oceny sytuacji wypalił do niej pytanie w stylu :
>
> 1) a jak pozostałe pozycje cennika - za co robisz laske ?
>
NIE. To postawiłoby w okropnej sytuacji jej męża - powinien poczuć się w
obowiązku ostrej reakcji na takie dictum do jego żony, równocześnie
pomagając tym w deprecjonowaniu siebie samego.
>
> 2) to on we wszystkim taki nieruchawy - nawet o obowiązkach
> musisz mu przypominać ?
Jak wyżej - tyle że bez stawania w obronie żony.
>
> to woogóle IMO nie jest dowcip erotyczny - to jest
> rozgrywka problemów interpersonalnych przy pomocy
> prowokacji o charakterze erotycznym
Dokładnie.
>
> czy jest to kwestia lekceważenia m ?
> czy próba zwrócenia na siebie uwagi m ( zawstydzenia go ) ?
> tego nie wiemy - za mało informacji -
> ale sytuacja jest żenująca nie ze względów
> erotycznych a psychologicznych
Dokładnie.
|