monopik wrote:


> Ten rok jest urodzajny ziółka pięknie obrodziły. Estragon, lubczyk, mięta,
> melisa rosna aż miło i tylko szkoda, ze pomysłów na ich wykorzystanie
> brakuje.


Estragon jest swietny do ryby - mozna nim napchac wnetrze oczyszczonej
calej ryby i grillowac, albo posypac filet posiekanym estragonem, jak
pietruszka. Rowniez pasuje do grzybow - mozna z nich zrobic pasztet z
dodatkiem estragonu.

Lubczyk nadaje sie do wszelkich mocnych smakowo zup, a szczegolnie
kartoflanej, porowej, cebulowej, grochowki, jak rowniez do gulaszy.

Suszony lubczyk mozna dodac do hamburgerow.

Herbata z lisci, lub nasion, lub korzenia lubczyku odciaga wode i toxyny
z organizmu i jest doskonala podczas diety.

Z miety mozna robic galaretke mietowa ktora jest dobrym dodatkiem do
jagnieciny, albo herbate, albo posiekana dodac do ciasta czekoladowego,
jak ktos lubi polaczenie czekolady z mieta (ja osobiscie nie cierpie,
ale rozumiem, ze inni maja inaczej).

Napar z melisy nadaje sie do plukania wlosow, do kapieli, na herbate
uspokajajaca.

Mozna zrobic ocet z melissa, albo olej przez napakowanie lisci do sloja
i zalanie ich do pelna. Co pare dni potrzasac, po miesiacu odcedzioc i
wycisnac.

Ekstract z melisy jest bakteriobojczy i pomaga w gojeniu ran czy oparzen
- mozna go zrobic przez zalanie swiezych lisci alkoholem. Po 2
tygodniach wycisnac, napakowac nowych lisci do sloja i zalac tym samym
alkoholem, poczym powtorzyc jeszcze raz po 2 tygodniach - w ten sposob
otrzymuje sie dosc mocny ekstrakt.

Olejek eteryczny z melisy pomaga na egzeme skory i na depresje psychiczna.

Liscie melisy i miety mozna dodac do salatek owocowych, lub robic z nich
lodowa herbate na gorace dni.

Wszystkie te ziola mozna suszyc (w ciemnym miejscu) i przechowywac
szczelnie zamkniete nie dluzej, niz rok.

Magdalena Bassett