Data: 2008-02-05 10:06:03
Temat: Re: faworki
Od: "Tomasz Murgrabia" <p...@m...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fo8qse$gl2$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> A i nie na smalcu tylko na porzadnej wolowej fryturze (przepis jak
>> zwykle u Cwierczakiewiczowej...) bo jest bezwonna i nie wsiaka w
>> ciasto.
>
> Najlepszy jest olej palmowy (kokosowy), taki w taflach, wytrzymuje wysokie
> temperatury, nie jełczeje i nadaje aromat i smak orzechowy smażonym
> potrawom.
>
No kurcze z tym palmowym miałem kłopot - faworki nie chciały ociekać z tego
oleju (frytownica na min 160 stopni)- zostawał na faworkach - ręczniki
papierowe niewiele dawały. Ciasto wałkowane na max 1mm maszynką do
wałkowania.
Nie dało się więcej zjeść niż 3 bo czuć było tłuszcz.
Nie wiem co było źle.
Robiłeś faworki na oleju palmowym?
Może to że był już trochę używany i miał tłuszcze mięsne w sobie(choć nic
tłustego poza paluszkami rybnymi i piersiami nie smarzę)?
Moja mama robi na oleju słonecznikowym - wychodzą przepyszne nie czuć oleju
w ogóle jej mogę zjeść jednorazowo pół miski.
Ale znowu słonecznikowy nie jest tak trwały jak palmowy. :-(
A 3,5 litra oleju na jednodniowe smażenie to się nie opłaca wlewać.
Pozdrowienia
Tomek
|