Data: 2003-08-10 09:28:44
Temat: Re: filozofia to matka prawdziwych ludzi
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Amnesiak napisał:
> Zresztą pytanie czy
> należy w ten sposób rzeczywistość opisywać, samo w sobie jest
> filozoficzne. Czyli - jak rozumiem - bezzasadne dla Ciebie.
Zdaję sobie sprawę, od dłuższego czasu, że większość dyskusji na psp
ociera się o filozofię, ale [interpunkcja specjalnie wstawiona ;)],
przynajmniej ja, nikogo nie przymuszam do nauki tego co piszę. Co jest
lepsze - odkrycie za ileś tam lat, że to co napisałem kiedyś już było,
czy zamilknięcie [albo szermowanie ideami innych], bo ktoś to już
wczesniej napisał - a gdzie własny rozwój jednostki? Czy jednostka
"oświecona" to taka, która zna na pamięć wszystkie dzieła filozoficzne,
czy ta, która w ramach własnego rozwoju [lub niedorozwoju ;)] do
wszystkiego dochodzi sama? Dlaczego do diabła przyjmuje sie na wiarę, że
rozwój jednostki powinien się zaczynać od poznania tego co już odkryte i
napisane? Bo szybciej i skuteczniej zaczynać podróż w życie od pewnego
już zdobytego etapu? - to popatrz na kajakarzy, którzy zaczynają podróż
zawsze od początku trasy - przeciez mogliby zacząć od miejsca, gdzie
skończyli na poprzednim spływie - dychotomia Zasad? ;)
Dodając ten akapit po 8 godzinach - "FILOZOFIA,
Termin filozofia jest odpowiednikiem greckiego philosophia ('umiłowanie
mądrości'); ze względu na historyczną zmienność jego zakresu i treści
oraz związek przypisywanego mu znaczenia z przyjęciem określonej
koncepcji filozoficznej, precyzyjne określenie pojęcia filozofii wymaga
relatywizacji do epoki historycznej oraz kierunku filozoficznego.
Rozważania filozoficzne dotyczą przede wszystkim istoty i struktury
bytu, źródeł, narzędzi i prawomocności poznania, zasad wartościowania,
sensu życia i sposobów jego godnego prowadzenia." Co z tego wynika? Ano
to, że moje rozważania, aczkolwiek PODOBNE do rozważań filozoficznych,
filozofią być nie muszą [wnioskowanie na podstawie podobieństw? A fe!
;)], bo nie mam jakiegoś pragnienia nazywania ich tak. Inaczej ujmując -
moje rozważania są moimi rozważaniami i wypraszam sobie nazywać je
filozofią. A z ciekawości - dlaczego muszę być ograniczany jakimiś
plakietkami? - bo filozofia już kiedyś zajmowała się podobnymi
problemami? - to chyba kłopot filozofii, że robiła kiedyś to, co ja
robię obecnie pod flagą flyeryzmu ;). Tak, zdecydowanie, moje wywody to
czysty flyeryzm i o żadnej filozofii nie może być tu mowy! :) --> koniec
dodanego fragmentu.
Trochę OT - przy okazji pisania wymysliłem [ten model tak ma -
wielowątkowość i równoczesnośc rozumowania ;)] - czy gościa, który
wymyśli w roku 2004 fizyczne prawa [np. dot. elektryczności], odkryte po
raz pierwszy 100 lat temu i zacznie krzyczeć jestem Geniuszem, należy
uznać za maniaka, bo WSZYSCY wiedzą, że te prawa zostały dawno dawno
temu odkryte? Przecież to świadczy o inteligencji gościa - fakt, nie
przeczytał literatury obowiązkowej i się nie naumiał, że to i to jest
PEWNE, ale mimo wszystko - SAM DO TEGO DOSZEDŁ. Czy w takim razie
szermowanie wiedzą [pamięcią] jest jakimkolwiek wyznacznikiem wartości
jednostki?
> >- to, że tzw. potrzeba propagowania filozofii, jest tak samo
> >nieudowadnialna, jak brak jej
>
> Czy mógłbyś wskazać jakąkolwiek potrzebę, która jest udowadnialna?
> Dowodzi się tezy, sądy, a nie potrzeby!
Np. biologiczne, a w tym wypróżniania. ;) Może to i przykre, ale
prawdziwe.
Szczerze, to jedna z moich rys na charakterze, że kiedy słyszę
nieudowadnialne stwierdzenia pt. "filozofia to matka prawdziwych ludzi",
to mnie kurwica bierze, piana [bynajmniej nie od piwa] występuje na
moje usta itd. To taki sam populizm, jak stwierdzenie "seks Ciebie
wyzwoli". Niech sobie Filozofowie filozofują, ale niech nie mają
pretensji do tego, że ich pomysły są bardziej wartościowe dla ludzkości
od projektu spłuczki. :) NIE MOGĄ TEGO STWIERDZIĆ. Mogą jedynie próbować
przyrównać wynalazki filozoficzne do np. naboju w papierowej torebce -
oba "wynalazki" zrewolucjonizowały w jakiejś formie Rzeczywistość. Tylko
nie wiadomo jaki był wymiar tej Rewolucji.
A pisząc dosadniej - tak jak i filozofia, tak i zachowania ludzkości w
ubikacji, zmieniały się z biegiem wieków - czy wobec tego można uznać,
że zmiana sposobu podcierania się jest na tyle ważna, że powinno o niej
się uczyć w szkołach - korelacja [nieprawdziwa] niby jest. A czy
istnieje PRAWDZIWA korelacja wpływu filozofii na przebieg historii, czy
może władcy wybierali sobie takich filozofów, których pomysły
odpowiadały ICH OSOBOWOŚCI czy [już bez władców] WARUNKOM ZEWNĘTRZNYM?
Czyli filozofia, jako język opisu istniejącej rzeczywistości, a nie
pomysł na nią. ;) W tym wymiarze. filozofia staje się tylko współbieżnym
sposobem opisu dawnych dziejów [obok historii].
> Nie wiem czy zauważyłeś, że ja nie chciałem, byś cokolwiek mi
> udowadniał. Domagałem się jedynie *uzasadnienia*. Dostrzegasz różnicę
> między "dowodem" a "racją"? Jeśli nie, to marsz do studiowania
> filozofii! ;-))
Amnesiac - w tym wątku nie mógł paść ŻADEN dowód, bo takich, ani ZA, ani
PRZECIW nie ma. Ale właśnie dlatego uważam, że nie popełniłem błędu,
odzywająć się - fakt, przedstawiłem swoją RACJĘ, ale nic innego nie
mogłem przedstawić, tak samo zresztą jak autor wątku. Co jest w takim
razie poprawniejsze, czy skuteczniejsze - zamknąć ryja, czy poujadać? ;)
Co jest Cechą Prawdziwych Ludzi? :)
A OT - znam jedną filozofkę po studiach z innej grupy i raczej nie
chciałbym po pięciu latach studiów nie wiedzieć nawet, co to Etyka. ;)
> >W
> >sytuacji, kiedy normę tworzą nie fakty, ale autorytety, nie da sie tego
> >obronić.
>
> Normę tworzą nie fakty, ale autorytety??? Bez urazy, ale co to jest:
> wczesnopopołudniowy bełkocik? ;-))
Faktem jest np. to, że 60% badanych kieruje się w swoim działaniu
"wynalazkami" filozoficznymi [przy czym wynalazek, to cos nowego, a nie
zwyczajowy sposób działania, nabyty z wiekiem, bo pretensje do tego, że
podejmując okreslone działania, działam identycznie jak opisał to jakiś
tam filozof, jest niezrozumieniem, czym jest rozwój jednostki].
Przykładem rozumowania autorytetu, to Ty i Ja - nie wiem czy masz
autorytet, ja nie mam, ale to tylko przykład. ;)
Flyer
|