Data: 2004-01-12 23:59:08
Temat: Re: głodówki
Od: Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Finka" <f_inka@nospam_interia.pl> napisał w wiadomości
news:btug0o$cpu$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Hafsa, podpisuję sie rekami i nogami pod tym co napisał Sowa :))
> Jak widzisz strach przed głodem jest gorszy niż sama głodówka. Zgadzam się
> ze zdaniem, że takie jednodniowe trudno zaliczyć do jakiś anomalii i
> wielkiego głodowania. Ja , podobnie ja Sowa, choróbsko zwalczam nie
jedząc.
Jeżeli się człowiek źle odżywia, to nawet niejedzenie jest lepsze :))))))))
> Piszesz, że na DO trudno być przejedzonym...ale nasze pożywienie,
powietrze
> nie do końca jest oczyszczone.
Nie wiem, czy wiesz coś na ten temat, ale w Afryce znaleziono ślady
australopiteków odciśnięte w pyle wulkanicznym. Oni to dopiero mieli
powietrze i pożywienie "nie do końca oczyszczone".
To wszystko zalega gdzieś w komórkach i
> właśnie głodówka pomaga organizmowi się oczyścić.
Jak czytam takie teksty, to zawsze ogarnia mnie zadziwienie. Zadziwienie nad
ludzką głupotą. Ale cóż, sam kiedyś tak uważałem :) Głupota zresztą jest
przywilejem młodości :)
Po pierwsze, dlaczego coś miało by zalegać w jakichś komórkach? Organizm
dysponuje metodami oczyszczania i dobrze sobie z tym radzi. Człowiek
nieustannie zjada masę toksyn w postaci różnych przypraw, ziółek, samych
pokarmów roślinnych, a także zwierzęcych. W przyrodzie trwa nieustanna walka
między zjadaczami, a zjadanymi. Obiekty zjadane (najczęściej rośliny)
wytwarzają ciągle nowe trucizny, a zjadacze wytwarzają mechanizmy ich
unieszkodliwiania.
Kiedy organizm jest właściwie odżywiony, otrzymuje odpowiednie ilości
energii i składników budulcowych, to nie ma problemu z usuwaniem toksyn.
Problemy zaczynają się przy złym odżywianiu.
Czy głodówka pomaga w oczyszczeniu organizmu z toksyn?
Jasne, że nie, chyba że głodówka wprowadza organizm w stan metaboliczny
lepszy, niż był na złym odżywianiu.
Podczas głodówki organizm zaczyna oszczędzać energię, czyli ograniczać
procesy metaboliczne. Oszczędza też na wydalaniu toksyn.
Świetnie to widać przez
> pierwsze dni trwania głodówki. Skóra staje się śmierdząca, oddech też, pot
> nabiera ostrego nieprzyjemnego zapachu.
Ten głupi organizm tak w sobie tłamsił te toksyny, tak je skrzętnie ukrywał.
Nagle podczas głodówki one się wszystkie ujawniają, wyłażą którędy się da,
jak szczury z tonącego okrętu :)
A może sytuacja jest inna. Nagle brakuje węglowodanów do spalania i cała
masa enzymów szlaku glikolizy nie ma co robić. Zaczyna się ich degradacja, a
nie ma produkcji, bo nie ma węglowodanów do przetwarzania. Jednocześnie
brakuje energii do właściwej degradacji białek (produkcja mocznika jest ATP
zależna) i organizm zatruwa się produktami rozpadu, których nie może usunąć
z moczem. Wyłażą więc przez skórę i płuca.
Potem to znika.A jak wiesz przez
> skórę, płuca organizm sie też oczyszcza. To jest przyczyna, że głodujący
> ludzie trafiają do szpitali. Następuje zbyt duże stężenie toksyn w
> organiźmie.
Dotychczas nie było zbyt duże, a stało się z momentem zaczęcia głodówki. Czy
wszystko dobrze z logiką?
To może być śmiertelne! (Własnie lewatywy, picie dużej ilości
> wody temu przeciwdziałają).
Bo bakterie (ok. 2 kg) w jelitach zaczynają z głodu obumierać. Wydzielają
toksyny wchłaniane do organizmu.
Bo kiedy nie dostarczasz organizmowi energii z
> pożywienia on mądrze zaczyna korzystać z własnych zasobów, najpierw zużywa
> to co dla niego niepotrzebne, szkodliwe a na końcu zjada zdrowe tkanki.
Boże drogi, czytasz i nie grzmisz. Chyba Cię nie ma :)
To tak jakby napisać: fabryka, której odcięto prąd i zaopatrzenie rozpoczęła
produkcję wielu nowych wspaniałych wyrobów, bazując na resztkach śmieci
leżących w kącie magazynu.
Tak nie jest. Organizm korzysta z tego, co jest najłatwiej dostępne, do
czego istnieją szlaki przetwarzania, są gotowe ciągi produkcyjne. Nie może
tworzyć nowych, złożonych szlaków enzymatycznych, kiedy odcięto zaopatrzenie
w energię i materiały budulcowe. Nie będzie więc usuwał jakichś starych
złogów, ale będzie pracował tak jak dotychczas. Energię będzie czerpał z
własnych tłuszczów zapasowych, tak jak w czasie okresów międzytrawiennych,
są gotowe szlaki enzymatyczne i sterowanie hormonalne. Białka zaś będzie
czerpał też jak w czasie okresów międzytrawiennych z własnych mięśni i
kości, a najbardziej z rozkładu własnego przewodu pokarmowego, bo on już
niepotrzebny, a najbliżej enzymów trawiennych.
Tragedia zaczyna się po skończeniu zapasów tkanki tłuszczowej. Wtedy dopiero
organizm zabiera się za spalanie białek, ale następuje szybko zatrucie i
śmierć.
To
> taki bardzo ogólny opis.
>
> Z głodówkami jest podobnie jak z DO:) Jeśli nie spróbujesz nie uwierzysz,
że
> można mieć takie a nie inne reakcje. I wiem co mówię :))) Miałam ich
> baaardzo dużo.
> A najdłuższa trwała 40 dni...
Wzorem Buddy i Chrystusa. Oświecenia jak widzę jednak nie było :(
Pozdrawiam
Leszek
|