Data: 2005-03-14 19:16:05
Temat: Re: grzyb w pralce
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dzięki wszystkim za odpowiedzi, ale przeprowadziłam dziś rozmowę z serwisem,
gdzie dowiedziałam się, że JEST to wina dozownika. Jego zawiła konstrukcja
sprawia, że praktycznie jest nie do umycia. Inni użytkownicy tego
konkretnego modelu mają dokładnie ten sam problem.
- Lanie chloru do wszystkich otworów dozownika
- nastawianie pralki na 90 st (z tym chlorem)
- zostawianie pralki otwartej do całkowitego wysuszenia,
- wylewanie resztek wody z dozownika po każdym praniu
- zwyczajne szorowanie, moczenie itp dozownika i fartucha, tam gdzie się da
sięgnąć
- i tym podobne zabiegi...
To wszystko już przećwiczyłam. Bezskutecznie.
W serwisie powiedzieli mi, że jedyny ratunek to wymiana dozownika i
fartucha. OK, jeszcze raz zainwestuję, ale za 2 lata pralka idzie na
śmietnik.
A przy okazji przestroga. Wczoraj w sklepiej oglądałam dozowniki w innych
pralkach otwieranych od góry. Tylko jeden model (niestety nie pamiętam jaki)
ma taki sam dozownik co mój Brandt. Inne są szerokie, łatwo dostępne, a
przewody prowadzące wodę są proste a nie powykręcane w chińskie dzisięć.
Przestroga dla kupujących - obejrzyjcie najpierw Brandta, a potem, szukajcie
pralki z INNYM dozownikiem.
Anka
|