W dniu 21-01-2010 12:31, Digit pisze:
> Dnia Thu, 21 Jan 2010 11:50:51 +0100, amBrose napisał(a):
>
>>> ma po prostu pomóc.Tamto gówno nie pomaga i tyle.
>>
>> ta....
>> typowa foiata marketingu-braionwashingu koncernów farm.

W odróżnieniu od marketingu-brainwashingu koncernów homeopatycznych,
który jest zjawiskiem pozytywnym, prawda?

Oni dokładają do interesu, wypruwają sobie żyły, leżakując te gnijące
wątroby - notabene przy zadeklarowanym stężeniu jedna taka wątroba
wystarcza na całą światową produkcję pewnego "leku" na przeziębienie na
parę miesięcy.
Ile kosztuje kacza wątroba i ile kosztuje doprowadzenie jej do stanu
rozkładu?

A lobbyście w parlamentach różnych krajów to bezinteresowni misjonarze
dobrej homeopatycznej nowiny?

>
> Jako pytanie dodatkowe - jak mialoby to dzialac? Zaznaczam ze nikomu nie
> udalo sie w wiarygodny sposob potwierdzic np teorii o tzw pamieci wody.

Widziałam kiedyś ładny obrazek. Przedstawiał muszlę klozetową i napis
(tłumaczenie z angielskiego moje)
"Jeżeli woda naprawdę pamięta wszystko, to leki homeopatyczne są z gówna".

Jak słyszę różne teorie, że to na poziomie kwantowym sie odbywa sru tu
tu tu, to mnie śmiech zwala na podłogę...

Jeżeli woda pamięta, to skąd wie co pamiętać, którą z substancji z
którymi ta woda zetknęła się przez ostatnie parę tysięcy lat?

A już zasady, na jakich woda w próbówce ma zapamiętywać potrząsana w
pionie (i koniecznie z uderzeniem o skórzana poduszkę - skora musi być
naturalna! skaj nie działa!) a nie pamietać potrząsana w poziomie,
mieszana łyżeczką, albo płynąc w kanalizacji, żadna fizyka kwantowa nie
wyjaśnia.

Pamiętajmy, że filtrowanie, uzdatnianie nic nie daje - pamięć wody
przetrwa wszystko! Odfiltrować da się substancję jako taką, ale pamięć
po niej zostaje. Po moczu, kale, ściekach przemysłowych...

Smacznego!

--
Maddy