Data: 2015-07-22 19:45:30
Temat: Re: humanizm?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 22 Jul 2015 18:29:09 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
> news:moofqh$qm9$1@dont-email.me...
>> <m...@g...com> wrote:
>>> W dniu środa, 22 lipca 2015 13:39:14 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:
>>>> <m...@g...com> wrote in message
>>>> news:74b48d2e-93cb-43ae-a8e8-a991ee6adffc@googlegrou
ps.com...
>>>>>> Jezus jest zwykłym oszustem - obiecał umrzeć a przecież wiedział
>>>>>> dobrze,
>>>>>> że
>>>>>> za trzy dni zmarchwychwstanie... Tak umrzeć na chwile to żadne
>>>>>> poświęcenie,
>>>>>> to oszustwo i bezczelne złamanie umowy! Odstawił tylko mierne
>>>>>> przedstawienie.
>>>>>
>>>>> Realna smierć -w tak okrotny sposob zadana
>>>>> a ty klocisz sie o nia jakbys sam na tym stracil a nie zyskal,
>>>>> czys ty aby nie wpelzl na ciemna stronie (nie)mocy? ;P
>>>>
>>>> Realna śmierć jest na zawsze.
>>>> Jak może nieśmiertelny bóg obiecywać swoją śmierć?
>>>> To bez sensu jest...
>>>
>>> Ale "realnej smierci na zawsze" nie ma...o ile wierzyc Jezusowi ;P
>>
>> Ok, nieprecyzyjnie się wyraziłem robiąc błąd w kontekście chrześcijańskiej
>> teologii - rozumiem Twój argument. Zgoda.
>>
>> Ale zgodzisz się chyba też z tym, że jest DUŻA róznica pomiędzy śmiercią
>> po
>> ktorej jest wprawdzie obiecane zmartwychwstanie ale w bliżej niekreślonej
>> przyszłości, w zupełnie innych warunkach, a śmiercią krótkotrwałą, taką na
>> trzy dni po której wracasz do żywych znajomych i prxyjaciól jak po długim
>> śnie...
>
> NAWET patrząc w ten sposób: Bóg- który nie musi poświęcać się za nikogo.
> Może cały czas tkwić w nirwanie, być nieśmiertelnym w Niebie. I ten Bóg
> postanawia narodzić się na ziemi- jako zwykły człowiek, i umrzeć męczeńską
> śmiercią- za całą, grzeszną ludzkość. Fakt, po 3 dniach powstał z martwych.
> Jednak- podkreślam- w ogóle nie musiał umierać- ani nawet rodzić się w
> ziemskiej postaci! Czy potrafisz to wziąć pod uwagę- rozpatrując Jego
> poświęcenie?
>
Jezus jako człowiek cierpiał fizycznie i psychicznie (męczeństwo i
upokorzenie), umierał długo i w męczarniach (jesli ktoś zdaje sobie sprawę,
jak wyglądała Jego śmierć..., a jeśli nie, niech poczyta opracowania
medyczne, jak umiera się na krzyżu).
W porównaniu z tym cierpieniem należałoby spytać Wątpiących w Jezusa
intencje, czy daliby sobie choćby tylko (tylko!) odrąbać dłoń dla kogoś
obcego - nawet wierząc, że za jakiś czas odrośnie.
Po pierwsze - czy skorzy byliby do przeżycia takiego cierpienia za kogoś
obcego?
Po drugie - czy do podjęcia decyzji o poświęceniu się wystarczyłoby im
WIARY w to, że dłoń odrośnie?
3-|
Nawet Chrystus, pomimo, że WIEDZIAŁ, iż zmartwychwstanie po mękach, to
jednak w Chwili Ostatecznej cierpiał NIEPEWNOŚĆ tego - "Boże mój, Boże mój,
czemuś mnie opuścił?" (Mt 27, 46)
--
XL
"W Europie narasta arogancja Żydów, a nie antysemityzm" - Stanisław
Michalkiewicz: https://www.youtube.com/watch?v=_n8UaecoYBU
Polecam od 5:08
Oraz:
http://www.owp.org.pl/index.php?option=com_content&t
ask=view&id=65&Itemid=11
|