Data: 2002-03-26 14:44:24
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: Marzena Fenert <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 26 Mar 2002 12:18:53 +0100, podpisując się jako "Joanna
Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>> No właśnie wkońcu po 70 postach docieramy do sedna - jestem dziwna - w
>> moim słowniku nie istnieje słowo obraza, nie stosuję czegoś takiego i
>> nie rozumiem ludzi którzy mogą o coś tam obrazić się na kogoś innego.
>> Jeśli ktoś mnie nie szanuje - to jego sprawa - niech sobie nie szanuje
>> - mam ważniejsze rzeczy na głowie niżby martwić się tym, że ktoś mnie
>> nie szanuje - nie on pierwszy i nie ostatni.
>
>Świetnie. To jest bardzo zdrowe podejście do życia. Nie szanuje mnie to mam
>go w nosie.
Wiesz co Joanno - ależ Ty jesteś upierdliwie uparta we wciskaniu mi
nie moich słów pod moją klawiaturę.
Ja NIE NAPISAŁAM, ŻE MAM TEGO KOGOŚ W NOSIE.
Ja po prostu nie mam czasu na przejmowanie się takimi pierdołami jak
to co sobie o mnie myśli jakaś osoba, czy mnie szanuje czy nie - jej
zakichany interes.
Mam naprawdę ważniejsze rzeczy na głowie - jesteś w stanie to
zrozumieć?
Albo dobra - nie rozum sobie tego - ale zaakceptuj moją inność.
>Masz rację. Też tak robię.
>Tylko w zaproszeniu samych dorosłych na wesele nie ma braku szacunku...
>A nie pójście na wesele jako odwet za niezaproszenie też dziecka to jest
>obrażanie się bez powodu... dziecinada.
Twoje zdanie - mam inne - 100 razy je tu powtarzalam i nie bede po raz
kolejny.
>Hmm... A jak wytłumaczysz swoją nieobecność na weselu, przecież serdecznie
>zapraszali Ciebie i Twojego TŻ.
No - to poczytaj co na takie pytanie już napisałam - bo
naprawdęzaczyna być męczące pisanie jednego i tego samego każdemu z
osobna po 100000 razy.
> A jeśli to będzie zaproszenie dla męża, od
>jego kolegi z pracy? Zaprasza Twojego TŻ z żoną. Na zaproszeniu nie ma
>wpisanych dzieci... i mąż już przyjął zaproszenie?
To niech idzie z bogiem - nie chadzam na wesela nie znanych mi osob.
Marzena
|