Data: 2002-03-26 17:44:56
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "AnieszkaP" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7qb01$40m$6@news.tpi.pl...
>
> > > No, mysle ze jak wykrzyczalam to zdanie to wkoncu do Ciebie dotrze ze
> > > wesele to co innego a kolacja z szefem insza inszosc.
> >
> > Ale mają jedną wspólną cechę - są dla dorosłych.
>
>
> A pogrzeby Joanno tez sa dla doroslych?
>
> A co do spotkan sluzbowych, to po smierci mojej mamy czesto chodzilam z
moim
> ojcem na obiady sluzbowe, gdy nie mial mnie z kim zostawic (glownie
chodzilo
> o to ze nie ma w domu obiadu a dziecko zjesc musi).
Ale to była wyjątkowa sytuacja, a nie standard - każdy zabiera dziecko na
służbowe obiady jak ma tylko taką ochotę...
A w kwestii pogrzebów...
To zależy... Dziecka, dla którego zmarły był kimś bliskim (emocjonalnie)nie
powinno się moim zdaniem zostawić w tym czasie w domu pod opieką obcej
osoby... Lepiej, żeby było na pogrzebie. Ale zabieranie dziecka na pogrzeby
koleżanek z pracy to już raczej nie na miejscu.
Tak jak powagi chwili na ślubie, gdzie wszyscy są radośni małe dziecko nie
rozumie, to akurat na pogrzebie większość potrafi się zachować... Na
pogrzebach to raczej nie dzieci słychać, tylko niewyłączone komórki
"żałobników".
Moje dzieci niestety miały już okazję uczestniczyć w takich przykrych
uroczystościach.
Natomiast na stypie już dzieci nie koniecznie być muszą, a nawet moim
zdaniem być nie powinny (jeśli jest możliwośc, żeby zjadły posiłek w tym
dniu gdzieś indziej). Zdecydowanie wymagają wtedy bardzo troskliwej opieki
bo pogrzeb jest przeżyciem traumatycznym z którym same sobie mogą nie
poradzić.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|