Data: 2002-03-26 23:14:51
Temat: Re: iść czy nie iść (znowu ślub)
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> napisał
> "Akceptację" powiadasz? Ale akceptację czego dokładnie? Czyjegoś nałogu?
A
> niech pali, byle nie przy mnie. Mam akceptować fakt że ktoś mnie podtruwa?
A ja mam zaakceptować dzieci, których nie chcę widzieć ?
I nie przywołuj po raz kolejny argumentu o szkodliwości - to nie jest w tym
wypadku ważne.
Ważne jest, że dla jednych palenie u siebie czy w gościach jest normalne i
akceptowalne (a dla Ciebie nie). Dla Ciebie jest normalne zapraszanie dzieci
na wesela i przychodzenie z nimi (a dla mnie nie).
I na tej płaszczyźnie można porównać te dwie sytuacje.
> (BTW, Ty przecież pisałaś w wątku "palacz" że Twój TŻ nie może przy
Tobie
> palić;-)
No i co z tego ? :-))))
> Irytuję? Wkurzać? No, aż tak wielkiego wrażenia na mnie nie robisz :-)
A jednak jakieś robię bo odpisujesz na moje posty z wyczuwalną irytacją i
pamiętasz wiele faktów z moich innych wypowiedzi.
BTW ja nie potrafię przytoczyć żadnej Twojej bo jesteś dla mnie postacią
bezbarwną.
> Zastanawiało mnie jednak skąd u niektórych ta niechęc do dzieci-gości.
Było tu wymienionych mnóstwo powodów - nie będę powtarzać. Zawsze możesz je
po swojemu skomentować ale to nie znaczy, że ja zacznę je tak postrzegać.
> Gdzie to "wyznawanie zasady"? Gdzie ten brak szacunku?
Przeczytaj akapit do którego sie odnosiłam.
> > MOLNARka licząca, że jej znajomi okażą się jednak bardziej otwarci ;-)
> Nie znam Twoich znajomych ale po przeczytaniu ich opisów ktore na grupie
> zamieściłaś ...nie liczyłabym na to :-)))
A ja jednak mam nadzieję ;-)))
Pozdrówka i EOT
MOLNARka
|