Data: 2002-03-27 09:38:14
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: Marzena Fenert <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 27 Mar 2002 07:45:34 +0100, podpisując się jako "toporek"
<s...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>.....> Ja to widzętu zdecydowaną JoannęDuszczyńskąi jej upór aby zmienić
>mnie
>> na wzór i podobieństwo swoje.
>> A wała - nie dam się - nadal nie ja będę dzwigać siatki ;)))))
>>
>Ale tu nie tylko Joanna pyta :-))
Ale Joanna usiłuje zrobić mnie na wzór i podobeństwo swoje - a ja
sięnie dam - ja nie chcę.
Ja chcę nadal być tą szczupłą zdeka anemiczną Marzenką za którą jej
mężulek nosi ciężkie rzeczy, która ma swoje własne widzenie świata i
otaczającej jej rzeczywistości, którą między innymi za to pokochał jej
mąż i która naprawdęnie ma ochoty ani na jotę "dojrzeć do rodzinnych
zakupów".
>Dzięki za pogawędkę
Jeśli tylko pogawędzić to polecam się na przyszłość :)))))))))))))
Mam jeszcze w wielu sprawach kontrowersyjny pogląd wegłóg niektórych
oczywista, na życie :))))))))))))))
Jednym z ostatnich tematów o których myślę i staram siędociec siebie w
danym temacie jest bycie razem....
Temat brzmi: co to znaczy tak naprawde byc razem?
Dla mnie jest to cholernie trudne, bo ilekroc patrze na to trzezwo,
dochodze do wniosku ze zeby byc z kims, trzeba przede wszystkim byc
samemu. - ale to nie ten wątek a nie mam czasu aby zaczynać nowy -
jakże ostatnio interesujący mnie wąteczek.
Pozdrawiam
Marzena
|