Data: 2002-03-27 14:14:57
Temat: Re: iść czy nie iść (znowu ślub)
Od: "satia" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jolanta Pers <j...@u...com.pl> napisal(a) tak:
[ciach opowieśći]
dokładnie! Jolu! DOkładie! Ostatnio teściowie przyjechali, więc w niedzielę
poszliśmy do knajpki na obiad, potem do kawiarenki takiej fajnej, w
podziemia, na kawkę. Gajny wystrój, knajpka jakby intymna. Przy stoliku
obok - rodzinka. Jak przeczytałam, co napisałaś, to skojarzyłam, że to
niedziela, popołudnie. rzadko wychodzę do knajpki o takich porach w
niedzielę.
Rodzinka buraków i czwórka buraczastych dzieciaków. Z atrapami komórek
własnie. Wszystkie dzieci włączyły komóry. I dawaj - przegląd melodyjek
nokiowych.
Szlaken trafen!
Ale to nic! Czekamy, aż byraki powiedzą coś swoim buraczkom. Nic.Jeden burak
mówi: "zaraz wszyscy na nas palcem będą pokazywać". Myślałam, że to krytyka
dzieci. Ale nie. Wytrzymaliśmy 15 minut. POtem ktoś z innego stolika
podszedł i spytał, czy dzieci mogłyby się zachowywać. A Bburak na to "ale to
są dzieci, proszę pana!". I dzieci waliły po uszach dalej. Pan więc wdał się
w kłotnię, ale na nic to. Wyszliśmy po wipiciu kawy z bolącymi głowami.
Buraki i tyle.
Bywa, bywa...
satia
|