Data: 2003-09-03 10:08:00
Temat: Re: ..i o szkole....
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ulast" <N...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bj469s$4rq$1@nemesis.news.tpi.pl...
Wlasnie o tego typu problemy sa najgorsze...
nie wiadomo co zrobic, ktos bije i przechodzi sie z tym
w grupie do porzadku dziennego... swoja droga dziwne czasy...
z jednej strony placze sie nad "dyskryminacja" i czesto blachostkami,
placze sie w telewizji nad tym ze sa "mafie", ze jest przemoc,
z drugiej strony, _w_praktyce_ ludzie nie reaguja na cos takiego,
wrecz przeciwnie, jest udawanie ze tego nie ma!
(zawsze tak bylo ale teraz sie to nasililo).
Wydaje mi sie ze brak osob ktore by sie tym zajely,
zrobily z tego problem, afere, skierowaly dziecko do jakiegos osrodka itp.
A to dlatego ze pojawil sie nowy sposob funkcjonowania: brak autorytetow,
jakis zasad, kazdy martwi sie o siebie, promuje robta-co-chceta itd.,
nikt nie pilnuje porzadku.
Ale tak bedzie, nie bedzie juz nikt tego wszystkiego "pilnowal" -
bo taki system chcielismy (niczego nie wolno narzucac)
(oczywiscie to nie do Ciebie pretensja - pisze ogolnie.)
A konkretnie: moze trzeba wprac temu chlopcu?
(sam nie wiem czy bym wytrzymal w spokoju jakby mi kos dziecko bil)
Tylko to oczywiscie trudne, czlowiek sam wchodzi w takie klimaty
"przestepcze",
nie wiem czy warto...
Teraz juz takie demokrtyczne metody jak rozmowa, dyskusja, nie dzialaja...
Sam kiedys mialem problem podobny, tez probowalem tak jak mnie uczyli,
czyli wyluszczyc problem, porozumiec sie, "dawalem sygnaly" ...
guzik, doszlo do powaznejszego spiecia i ... jak reka odjal,
i co lepsze - ta osoba zaczela mnie bardzo szanowac i byc grzeczna do mnie
(czyli to o co sie tak bardzo wczesniej, beskutecznie staralem).
Dlatego (w pewnych przypadkach) nie wierze w rzadne "dyskusje" -
czesc (wiele?) osob musi sie po prostu bac, zeby byl porzadek.
Duch
|