Data: 2006-06-06 17:08:25
Temat: Re: i po wszystkim
Od: f...@o...eu
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czy sadzisz ze fa kocha M?
> Wierzysz w to? :)
i tu tkwi twoj blad. nie oceniaj ludzi po 10 wypowiedziach na grupie
dyskusyjnej. nie znasz do konca sytuacji, moze nie jestes w stanie zrozumiec
tego co mysle i dlaczego tak mysle.
radzilabym na przyszlosc wystrzegac sie pochopnej oceny i wnioskow typu "jak
ma watpliwosci to nie kocha"
> .. przede wszystkim jednak milosc, to cos co sie
> posiada lub nie.
tyle ludzi probowalo odpowiedziec na to pytanie ale ty juz wiesz?
> Ktos kto nie posiada w sobie milosci - tak jak np fa
> - nie jest zdolny aby [realnie] kochac...
wypraszam sobie. kochalam P przez 2 lata z calej sily.
teraz staram sie dac to samo M. to ze mialam pewne problemy z okresleniem
swoich uczuc (zwiazane z rpzezyciami z przeszlosci) jeszcze o niczym nie
swiadczy.
> korzystajac z tego
> co moze dzieki temu uzyskac od "gotowych na wszystko"
> partnerow.
nie zapominaj o tym ktory nie byl gotowy na wszystko
>mowiac gdyby fa nie byla tak leniwa i nie
> obawiala sie tak bardzo zmian, to pewnie zmienialaby
> facetow "jak rekawiczki", tak jak czesc innych powiedzmy
> jej kolezanek... naturalnie "kochajac" kazdego ponad
> wszelka wlasna watpliwosc. ;)
i tu tez sie mylisz. nigdy ale to nigdy ten sposob zabawy ludzmi mi nie
odpowiadal, zawsze odrzucal i zawsze go potepialam. to o czym zawsze marzylam
to dlugi i powazny zwiazek, w ktorym ludzie podchodza do siebie powaznie, maja
czas na przywiazanie sie do siebie, sprawdzenie w roznych sytuacjach,
poznawanie siebie i uczenie sie obchodzic ze soba.
po prostu nie potrafilabym zmieniac chlopakow jak rekawiczki.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|