Data: 2003-05-14 22:13:28
Temat: Re: i znowu ten Meksyk....
Od: Magdalena Bassett <m...@o...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Izis_ wrote:
> Ps: tylko poprosze o zaznaczenie ze np: nachos z sosem 1000 wysp (tak
> strzelam o takim slyszalam i szcerze mowiac chetnie bym poznala przepis na
> taki sos) jest do piwa albo nie :)))
nachos z sosem 1000 wysp to tak, jak schabowe bez panierki w sosie
pomidorowym na bulce...ohyda. Albo mowimy o fast foodach albo o
prawdziwym jedzeniu. Jesli chcesz spedzic dzien po meksykansku pod
wzgledem dietetycznym, no to musisz wszystko sama zrobic, bo w domowej
kuchni meksykanskiej nie uzywa sie polproduktow.
Zacznijmy od tamales.
Tamal to paczuszka wykonana z suszonych lisci kukurydzy i nadzienia. Te
liscie namacza sie na noc, zeby zmiekly. Sa wtenczas konsystencji
mokrego papieru, i mozna je drzec wzdluz na cienkie paski. Udziera sie
takie paski po to, zeby nim zawiazac zwiniete tamales, zeby sie nie
rozpadaly w czasie gotowania na parze.
Nadzienie robi sie z masa harina, rodzaju maki kukurydzianej, wody i
smalcu. To nadzienie smaruje sie na jednej stronie liscia, i na srodek
uklada cos dodatkowego, jak mieso, warzywa, czy papryczki jalapeno.
Skladanie czy zwijanie odbywa sie na wiele sposobow, najlatwiej
zrolowac, zagiac konce lisci, i zwinac paskiem w srodku.
Te paczuszki uklada sie w wielkim garnku z dziurkowanym dnem, umieszcza
w wiekszym garnku i paruje sie pod przykryciem 20 minut.
Podaje sie z sosem zrobionym z rosolu, pomidorow i ostrych i nieostrych papryk.
Musze pogrzebac w ksiazkach po proporcje, podam, jak wroce z miasta -
teraz musze lesiec szybko, bo mi fedex odjedzie.
Magdalena Bassett
|