Data: 2003-02-25 13:09:08
Temat: Re: imbir - pytanko
Od: Waldemar Krzok <w...@u...fu-berlin.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Shrek:
>> to są pędy imbiru, takie różowe. Niestety chyba nie kupisz świeżych.
>> Trza gotowe ze słoika brać. Też toto lubię jak diabli. Trochę sosu
>> sojowego do tego i gotowa omacka.
> No wlasnie o to mi chodzi (mniam mniam) z tym, ze wlasnie to jest
> robione z klacza chyba (tak wyglada), a klacze bez problemu mozna kupic
> swierze w sklepie (moze te u nas sa troche lykowate, ale jak sie nie ma
> co sie lubi, to sie lubi co sie ma...). Chcialbym natomiast wiedziec jak
> przerobic swierze na takie wlasnie jak w restaurancie... Zjadlbym sobie
> troche...) Moze ktos wie?
oducz się proszę tej świeRZości, bo oczy bolą. Te różowe to naprawdę
pędy, nie korzeń. Znaczy bardziej łodyga niż pęd, ale to, co nad ziemią
rośnie. Jak chcesz spróbować koniecznie, to daj cienkie plasterki do
octu ( w oryginale chyba ryżowy się daje) z odrobiną cukru. Ale za wynik
nie gwarantuję.
Waldek
|