Data: 2015-10-02 22:12:40
Temat: Re: jabłka w syropie
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zrobiłam te jabłka według przepisu, który podał Waldemar, a Basia
potwierdziła, że to przepis z Monatowej na jabłka w winie. Od siebie z
przypraw dodałam oczywiście gałązki świeżego tymianku, papryczkę chili
oraz imbir. Wino najtańsze z biedry.
Miałam kilka podejść z różnymi odmianami jabłek i nieco zmieniałam
składniki - w czerwonym winie, w białym winie, w białym winie z cukrem
trzcinowym, bo chodziło mi też o uzyskanie herbacianego koloru, jak we
wzorcowych (NB w czerwonym winie te jabłka nie robią wizualnie
najlepszego wrażenia).
Jeśli chodzi o odmianę jabłek, to najsłabiej wypadły antonówki, bo
bardzo szybko rozgotowały się na ciapę, choć kupione były bardzo twarde.
Ale za to wyszedł z nich fajny mus np. do naleśników. Sunrise'y, gale i
szare renety zachowały fason. A wczoraj zupełnym przypadkiem trafiłam na
kosztele*, starą odmianę, której chyba nigdy wcześniej nie jadłam,
znałam ze słyszenia, ale - pomimo niezbyt atrakcyjnego wyglądu - okazały
się świetne w smaku same w sobie, więc spróbowałam jeszcze z nimi. Też
się ładnie trzymają i chyba najlepiej się udały.
Jeśli chodzi o smak tych "winnych jabłek", to po takim czasie nie mam
już pojęcia, czy to jest to, co jadłam w tamtej restauracji. Zjedliśmy z
dorszem i dobre było, ale czy to samo? - głowy za to bym nie dała. BTW
Podobno analizowanie doznań zmysłowych zniekształca pamięć o nich. ;)
Aha, ponieważ chciałam te jabłka zapakować do słoików, to nie
odparowywałam zalewy aż tak bardzo. Można je odparować podczas
podgrzewania, jeśli będzie się chciało użyć ich jako dodatek np. do
ryby, albo w nieodparowanej postaci podać po prostu jako kompot-deser.
*Przy okazji zagadka - w którym filmie "wystąpiły" kosztele? Dla
ułatwienia dodam, że wystąpiły tylko z nazwy, bo ich nie było.
Ewa
|