« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2015-08-26 16:51:10
Temat: Re: jabłka w syropieQrczak pisze:
>> Po prostu dla urozmaicenia, żeby te mrożone ryby uszami nie wyszły.
>
> A ucho od śledzia!
Ucha. Taka zupa z ryby. Rosjanie robią. Ale akurat nie ze śledzia.
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2015-08-27 11:20:46
Temat: Re: jabłka w syropie
>> Dokładnie zdaje się filety (czyli w praktyce mrozona ryba)
>
> A przeczucie, że filet jest mrożonką, z której wzięłaś książki?
>
Właśnie z tej książki, tam jest w tytule pszepisu wymienione zdaje się 3 lub
cztery gatunki ryby mrozonej.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2015-08-27 12:03:48
Temat: Re: jabłka w syropieStokrotka pisze:
>>> Dokładnie zdaje się filety (czyli w praktyce mrozona ryba)
>>
>> A przeczucie, że filet jest mrożonką, z której wzięłaś książki?
>
> Właśnie z tej książki, tam jest w tytule pszepisu wymienione
> zdaje się 3 lub cztery gatunki ryby mrozonej.
Ryba mrożona w gatunku pierwszym, drugim i trzecim. Do tego może
być jeszcze gatunek Q.
Jarek
--
Informacja może to dla pana nieistotna
Ale jestem dziś od rana piekielnie samotna
Za mym oknem księżyc w nowiu nad mym losem ślęczy
Na mym stole węgorz z drobiu w opakowaniu zastępczym
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2015-08-28 12:29:49
Temat: Re: jabłka w syropie
>> Właśnie z tej książki, tam jest w tytule pszepisu wymienione
>> zdaje się 3 lub cztery gatunki ryby mrozonej.
>
> Ryba mrożona w gatunku pierwszym, drugim i trzecim. Do tego może
> być jeszcze gatunek Q.
Pszepis nazywa się "Filety z dorsza, morszczuka lub pangi w sosie
jabłkowym".
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2015-09-01 08:07:25
Temat: Re: jabłka w syropieW dniu 25.08.2015 o 16:13, FEniks pisze:
> W dniu 2015-08-25 o 16:09, bbjk pisze:
>>
>> Robię tzw. jarzynkę z jabłek duszonych na maśle z solą, pieprzem,
>> majerankiem, jest pyszna, to mnie natchnęło :)
>
> O, takie jabłka robiłam zwykle do kurzęcej wątróbki. Jeszcze z cebulką.
>
A ja czasem kuraka piekę w takim towarzystwie :D
--
Pozdrówki
Anai
*** MóJ SŁitAśNy TofFanY BloGasEk: http://kuchniaanai.blogspot.com/ ***
~*~ Moje słit focie: http://infobot.pl/r/26aE *
http://annamagdalenape.deviantart.com/gallery/ ~*~
*** moje aukcje: http://tiny.pl/qjgtx ***
"Jesteśmy tylko szczególnie zaawansowaną w rozwoju odmianą małp na
niezbyt ważnej planecie, krążącej wokół całkiem przeciętnego Słońca. (S.
Hawking)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2015-09-01 16:28:05
Temat: Re: jabłka w syropieW dniu 2015-08-26 o 16:44, Qrczak pisze:
> Dnia 2015-08-25 14:49, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>> Jadłam ostatnio ciekawe połączenie - pieczony filet z dorsza podany z
>> kawałkami jabłek w "winnym syropie" (tak to się nazywało). Smakowało
>> świetnie.
>> I się zastanawiam, jak zrobić sobie takie jabłka. Miały one wyrazisty
>> ostro-kwaśno-słodko-tymiankowy smak. Cukier i tymianek do syropu były
>> użyte na pewno. Nie wiem, skąd wzięła się ta ostrość, raczej nie
>> pochodziła ona z octu, ale nie wykluczam tego. Jeśli tak, to z octu
>> jabłkowego.
>> Możliwe, że były te jabłka robione według jakiejś starej receptury. Może
>> gdzieś w starych książkach kucharskich ktoś znajdzie? Google nic
>> ciekawego nie podpowiadają. A było to coś zdecydowanie innego niż
>> gruszki w occie.
>
> Na pewno już wszystko sobie wyjaśniliście, ale w obszarze ingrediencji
> może zainspiruje chutney jabłkowy, np. taki:
> https://www.przepisy.pl/przepis/czatney-z-jablek?que
ry=ryba%20z%20jablkami
>
Ingrediencje dają nadzieję na podobny smak. Dzięki. Natomiast te "moje"
wzorcowe jabłka były w kawałkach (ósemkach) i zachowywały jędrność.
Dopiero w tym tygodniu się zabiorę za robotę, jeśli uda mi się kupić
niewielkie twarde, kwaśne jabłka. Chwilowo muszę odpocząć po szczytowaniu.
Ewa
--
z Giewontem w nogach ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2015-09-02 20:46:54
Temat: Jakie jabłka??W dniu 2015-09-01 o 16:28, FEniks pisze:
>
> Ingrediencje dają nadzieję na podobny smak. Dzięki. Natomiast te
> "moje" wzorcowe jabłka były w kawałkach (ósemkach) i zachowywały
> jędrność. Dopiero w tym tygodniu się zabiorę za robotę, jeśli uda mi
> się kupić niewielkie twarde, kwaśne jabłka.
No więc kupiłam. Małe, kwaśne, twarde. Niestety zapomniałam, że
antonówki po chwili gotowania rozpadają się na ciapkę i bardziej na
kompot się nadają, niż na moje jabłuszka w syropie. Smak zalewy,
skompilowanej z Waszych przepisów - z winem, tymiankiem, imbirem,
chilli, goździkami (córka na węch stwierdziła, że herbapect gotuję)
wyszedł niezły, ale ta paćka to zupełnie nie to, na czym mi zależało.
I pytanie - jaki gatunek jabłek nie rozpadnie się po chwili gotowania?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2015-09-02 20:56:07
Temat: Re: Jakie jabłka??W dniu 2015-09-02 o 20:46, FEniks pisze:
>
> I pytanie - jaki gatunek jabłek nie rozpadnie się po chwili gotowania?
Jaka odmiana?
Bo zaraz mnie puryści zjedzom.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2015-09-02 21:13:23
Temat: Re: Jakie jabłka??W dniu 2015-09-02 o 20:46, FEniks pisze:
> W dniu 2015-09-01 o 16:28, FEniks pisze:
>>
>> Ingrediencje dają nadzieję na podobny smak. Dzięki. Natomiast te
>> "moje" wzorcowe jabłka były w kawałkach (ósemkach) i zachowywały
>> jędrność. Dopiero w tym tygodniu się zabiorę za robotę, jeśli uda mi
>> się kupić niewielkie twarde, kwaśne jabłka.
>
> No więc kupiłam. Małe, kwaśne, twarde. Niestety zapomniałam, że
> antonówki po chwili gotowania rozpadają się na ciapkę i bardziej na
> kompot się nadają, niż na moje jabłuszka w syropie. Smak zalewy,
> skompilowanej z Waszych przepisów - z winem, tymiankiem, imbirem,
> chilli, goździkami (córka na węch stwierdziła, że herbapect gotuję)
> wyszedł niezły, ale ta paćka to zupełnie nie to, na czym mi zależało.
>
> I pytanie - jaki gatunek jabłek nie rozpadnie się po chwili gotowania?
>
> Ewa
Ja bym stawiał na stare odmiany zimowe - Jonatan, Kronselka. W
wekowanych kompotach zawsze były całe, nie rozdyźdane kawałki...
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2015-09-02 21:18:56
Temat: Re: Jakie jabłka??Dnia Wed, 2 Sep 2015 21:13:23 +0200, stefan napisał(a):
> W dniu 2015-09-02 o 20:46, FEniks pisze:
>> W dniu 2015-09-01 o 16:28, FEniks pisze:
>>>
>>> Ingrediencje dają nadzieję na podobny smak. Dzięki. Natomiast te
>>> "moje" wzorcowe jabłka były w kawałkach (ósemkach) i zachowywały
>>> jędrność. Dopiero w tym tygodniu się zabiorę za robotę, jeśli uda mi
>>> się kupić niewielkie twarde, kwaśne jabłka.
>>
>> No więc kupiłam. Małe, kwaśne, twarde. Niestety zapomniałam, że
>> antonówki po chwili gotowania rozpadają się na ciapkę i bardziej na
>> kompot się nadają, niż na moje jabłuszka w syropie. Smak zalewy,
>> skompilowanej z Waszych przepisów - z winem, tymiankiem, imbirem,
>> chilli, goździkami (córka na węch stwierdziła, że herbapect gotuję)
>> wyszedł niezły, ale ta paćka to zupełnie nie to, na czym mi zależało.
>>
>> I pytanie - jaki gatunek jabłek nie rozpadnie się po chwili gotowania?
>>
>> Ewa
> Ja bym stawiał na stare odmiany zimowe - Jonatan, Kronselka. W
> wekowanych kompotach zawsze były całe, nie rozdyźdane kawałki...
Kronselska. Moje ulubione jabłka. Raczej mączyste=rozpadające się, o ile
dojrzałe. Często kupowałam na smażone jabłka do szarlotki, to wiem.
Do celów jak pisze Ewa (wbrew jej doświadczeniu z antonówką) polecam jednak
antonówkę, renetę, boskop - ale niezbyt dojrzałe. Antonówka na pewno w
fazie zielonej, nie żółtej, reneta i boskop zielone, bez rumieńca.
--
XL
"Dom, w którym każdą rzecz za gotowy grosz kupują, jest na podobieństwo
hotelu, gdzie nie ma nic własnego." L. Ćwierczakiewiczowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |